Macierewicz powrócił i to w "wielkim" stylu. Prounijna strategia PiS-u nie dla byłego szefa MON-u

Mateusz Marchwicki
Antoni Macierewicz bardzo długo był schowany w szafie i praktycznie nie wypowiadał się publicznie. Teraz jednak wystarczyło drobne uchylenie drzwi, jeden esej w katolickim magazynie i były szef MON wrócił w starym stylu. Padają bardzo ostre słowa na temat Unii Europejskiej, niemieckich władzach czy TSUE.
Antoni Macierewicz powrócił. Fot. Jarosław Kubalski/Agencja Gazeta
"Dziś kanclerz Niemiec Angela Merkel mówi nam otwarcie, że mamy zrezygnować z naszej niepodległości i suwerenności narodowej, prezydent Francji Emmanuel Macron ogłasza, że europejska armia, która miałaby powstać, może być użyta do walki z USA. Trybunał Sprawiedliwości staje się gwarantem postkomunistycznego dyktatu w polskim sądownictwie, a Parlament Europejski potępia polski patriotyzm i chce na nas wymusić porzucenie wartości chrześcijańskich" – tak w swoim eseju pisze Macierewicz. Do otwarcie antyunijnego głosu nie mogło oczywiście zabraknąć wspomnienia o totalnej opozycji Donaldzie Tusku.


"Totalna opozycja wyrosła z obozu forsującego (w ślad za Niemcami) akceptację dla porozumienia z Rosją. Owocem tej właśnie polityki Donalda Tuska był dramat smoleński i to bez względu na to, w jakim stopniu Tusk i związani z nim politycy mieli świadomość reperkusji swojej postawy i tego, w jakiej grze uczestniczą. Jedno jest pewne: śmierć polskiej elity z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele była prostą konsekwencją otwarcia Polski przez rząd Tuska na wpływy rosyjskie" – twierdzi były szef MON.

Jest też o "agenturalno-rosyjskim uzależnieniu polityki Donalda Tuska" i ignorowaniu ustaleń podkomisji smoleńskiej. Powróciło też "kondominium rosyjsko-niemieckie".

"Sojusz z Niemcami nie da antyrosyjskiego efektu, przeciwnie, musi doprowadzić do wepchnięcia Polski do rosyjskiej strefy wpływów, a w najlepszym razie – do uczynienia z Polski swoistego kondominium rosyjsko-niemieckiego" – napisał wiceszef PiS.

Nie wiadomo, czy były szef MON wrócił za wiedzą i zgodą Nowogrodzkiej i antyunijny i antyniemiecki tekst jest wsparciem radykalnego skrzydła partii i elektoratu, czy to samowolny wybryk, który niedawne prounijne obrazki partii może skutecznie zburzyć.

źródło: "Wpis"