Na to czekał polski rząd. Jest decyzja Komisji Europejskiej ws. cen prądu w Polsce
W błyskawicznym tempie, między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem, w parlamencie przyjęto ustawę, która ma pozwolić na zablokowanie w 2019 r. wzrostu cen energii elektrycznej. Ma – choć w tej sprawie były dwa "ale". Jedno z nich - jak wynika z nieoficjalnych informacji z Brukseli - właśnie zniknęło.
Weszła i... pojawiły się głosy, że ze wstrzymania podwyżek cen prądu będą nici, bo zastrzeżenia może mieć Bruksela. Komisja Europejska może bowiem uznać, iż będzie to niedozwolona w UE pomoc publiczna.
– Państwa członkowskie są zobowiązane do notyfikowania Komisji Europejskiej o wszelkich działaniach o charakterze pomocy publicznej przed ich wdrożeniem. Do tej pory nie otrzymaliśmy notyfikacji od polskich władz, a tego byśmy oczekiwali – podkreślała na początku stycznia rzeczniczka KE, Mina Andreeva w oświadczeniu dotyczącym ustawy, mającej niwelować skutki podwyżek cen energii.
"Polska nie musi notyfikować"
W ostatnich dniach z Brukseli dochodziły jednak sygnały, iż KE łagodzi ton. Aż złagodziła zupełnie.
To było jedno "ale" w sprawie zamrożenia cen prądu. Drugie jest takie, że wciąż brak koniecznego w przypadku przyjętej pod koniec roku ustawy rozporządzenia ministra energii. Efekt jest taki, że w ostatnich dniach mieszkańcy Warszawy otrzymali od firmy Innogy informację o 12 proc. podwyżkach cen prądu.