Te słowa Czaputowicza zdenerwują Putina. Minister chce instalować amerykańską broń atomową w Polsce?

Paweł Kalisz
Amerykanie zawiesili traktat INF z Rosją, a minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz już zaczyna snuć wizję instalacji amerykańskich rakiet z głowicami atomowymi na terenie Polski. Minister zapewnia, że leży to w interesie naszego kraju.
Jacek Czaputowicz nie wyklucza, że na terenie Polski zostaną zainstalowane wyrzutnie amerykańskich rakiet z głowicami atomowymi. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
– Jeśli Rosja nie zacznie się do niego stosować, układ INF zakazujący stosowania broni średniego zasięgu wygaśnie za sześć miesięcy – te słowa amerykańskiego sekretarza stanu Mike'a Pompeo zabrzmiały poważnie. Tym bardziej, że już od soboty USA zamierza zawiesić zobowiązania wynikające z traktatu rozbrojeniowego.

Nie można wykluczyć, że wkrótce rozpocznie się kolejny w historii wyścig zbrojeń między USA i Rosją. Tym razem jednak Polska jest po drugiej stronie barykady, czego nie omieszkał zauważyć minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Szef MSZ stwierdził, że w interesie Polski leży, by amerykańskie wojska i rakiety nuklearne stacjonowały na kontynencie.


Co więcej, Czaputowicz już oczami wyobraźni widzi amerykańską broń atomową na terytorium Polski. Choć podkreśla, że wszystko zależy od tego, jak Rosja zachowa się w przyszłości, czy będzie kontynuować swoją agresywną politykę zbrojeń. – Rosja rozumie jedynie język siły – wyjaśnia minister Czaputowicz.

Instalacja broni atomowej w Polsce z pewnością nie zostałaby przyjęta ze zrozumieniem na Kremlu. Rosjanie protestowali przeciwko rozmieszczeniu na terytorium Polski amerykańskich żołnierzy z bronią konwencjonalną dowodząc, że jest to niezgodne z traktatami z lat 90. Kreml nie raz ostrzegał, że w pierwszej kolejności na celownik trafią te kraje, gdzie będzie rozmieszczona amerykańska broń ofensywna.

Tymczasem w obwodzie Kaliningradzkim, kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Polską, Rosjanie wzmacniają swoje siły. Ściągnięto pułk pancerny i brygadę zmotoryzowaną. Jeśli te jednostki mają pełne stany etatowe oznacza to, że blisko naszych granic stacjonuje przynajmniej 130 czołgów więcej niż kilka tygodni temu.