Opozycja nazwała na komisji sejmowej Przyłębską "sędzią". Piotrowicz nie wytrzymał tej "obelgi"

Mateusz Marchwicki
Na dzisiejszym posiedzeniu dwóch połączonych komisji ws. Trybunału Konstytucyjnego znów wybuchła awantura. Wszystko m.in. za sprawą kłótni, do jakich dochodziło między Stanisławem Piotrowiczem a Kamilą Gasiuk-Pihowicz. Poszło także o nazywanie Julii Przyłębskiej "sędzią".
W obronie Julii Przyłębskiej stanął Stanisław Piotrowicz. Fot. twitter.com/Gasiuk_Pihowicz
Komisje miały zapoznać się ze sprawozdaniem z prac Trybunału Konstytucyjnego i jego orzecznictwa w 2017 roku. Jednak już po kilku minutach zaczęły się przepychanki słowne. Stanisław Piotrowicz pouczał m.in. Kamilę Gasiuk-Pihowicz, która chciała zadawać pytania w trakcie przedstawiania przez Julię Przyłębską informacji o działalności TK. Już wtedy Piotrowicz zagroził, że złoży wniosek do marszałka Sejmu o ukaranie posłanki klubu PO-KO.

Awantura jednak zaostrzyła się jeszcze bardziej po tym, jak Kamila Gasiuk-Pihowicz podczas zadawania pytań tytułowała prezes TK "sędzią". To wyraźnie nie spodobało się posłowi Piotrowiczowi.


– Ja rozumiem, że pani poseł podejmuje wysiłki, by umniejszyć godność osób występujących przed komisją. Nie sądzę, by było to przejęzyczenie i dlatego bardzo proszę stosować terminologię adekwatną do sytuacji. (...) Mam tutaj na uwadze prezes TK, proszę się zwracać przynależnym tytułem – stwierdził.


Potem było jeszcze gorzej. Do przepychanek dołączył poseł niezrzeszony Janusz Sanocki. Gasiuk-Pihowicz w kolejnej wypowiedzi użyła sformułowania "sędzia dubler" w odniesieniu do członków TK. Wtedy znowu przerwał jej Stanisław Piotrowicz.

– W związku z tym, że pani poseł ponownie używa niewłaściwej terminologii, odbieram pani głos – stwierdził przewodniczący komisji sprawiedliwości. – To nie jest prokuratura PRL-owska! – odpowiedziała posłanka.

Wreszcie posłanka PiS Krystyna Pawłowicz zawnioskowała o zamknięcie dyskusji i zakończenie obrad komisji, na co przewodniczący Piotrowicz przystał. Wniosek został przegłosowany, a Piotrowicz stwierdził, że komisje zapoznały się problematyką działalności TK w 2017 roku.

źródło: gazeta.pl