Świętowanie zwycięstwa szybko się skończy. Dulkiewicz od początku czeka poważny kłopot
Aleksandra Dulkiewicz rozgromiła konkurentów w przedterminowych wyborach na prezydenta Gdańska, ale już od samego początku kadencji czeka ją spory problem. Jest on oczywiście związany z gorszącym gdańszczan pomnikiem ks. Henryka Jankowskiego.
Pomysłodawcy budowy pomnika oraz przedstawiciele pomorskiej prawicy robią co mogą, by chronić oskarżanego o pedofilię prałata. Ostro protestowali oni już po akcji obalenia pomnika. Doszło do przepychanek z policją, po których monument – prawdopodobnie nielegalnie – wrócił na swoje miejsce.
– Do usunięcia pomnika na pewno powinno dojść w dialogu – mówił Aleksandra Dulkiewicz w rozmowie z naTemat.pl. – Już na początku przyszłego tygodnia chciałabym spotkać się z panem Doślą i pozostałymi przedstawicielami komitetu, by wytłumaczyć im, że dla tego pomnika nie ma miejsca w gdańskiej przestrzeni publicznej. Można go jednak przenieść w przestrzeń niepubliczną, na przykład na dziedziniec parafii św. Brygidy – tłumaczyła.
Z pewnością nie będzie to łatwa rozmowa. Można raczej spodziewać się długotrwałego konfliktu, podsycanego emocjami wyborczymi. Za prałatem Jankowskim murem stoi m.in. "Solidarność", na czele z przewodniczącym Piotrem Dudą. – Niech ci tchórze, którzy przyjeżdżają w nocy, przyjdą w dzień. My na nich zaczekamy – groził tym, którzy przewrócili pomnik prałata.