Ambasador Przyłębski zaliczył wpadkę. Powiedział, co naprawdę myśli o mediach publicznych

Ola Gersz
– Standardy dziennikarskie są zachowane – stwierdził polski ambasador w Berlinie podczas rozmowy o mediach publicznych w Polsce. Jednak jego słowa spotkały się w Niemczech ze zdziwieniem.
Andrzej Przyłębski ma o TVP jak najlepsze zdanie Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Ambasador Polski w Niemczech Andrzej Przyłębski nie unika kontrowersji i wpadek. Między innymi ostatnie sto lat polityki Niemiec wobec Polski nazwał "katastrofą", nie chciał też podać ręki polskiemu dziennikarzowi pracującemu w niemieckiej redakcji.

Bez wpadek nie obyło się także na organizowanej przez telewizję MDR konferencji europejskiej w Lipsku, która poświęcona była sytuacji w krajach europejskich na wschód od Niemczech. Udział wzięli w niej dziennikarze, a Przyłębski pojawił się na panelu poświęconym kondycji mediów publicznych.

To że ambasador z nadania PiS bronił telewizji publicznej raczej nikogo nie zdziwiło. Jednak Przyłębski sam... pogrążył TVP. – Oglądam codziennie polską telewizję publiczną. Tak, to kanał komunikacyjny rządu z ludnością. Ale standardy dziennikarskie są zachowane – powiedział w pewnym momencie dyplomata.


Na uwagę zdziwionego prowadzącego debatę, prof. Bernda Holznagela, że skoro media publiczne są kanałem informacyjnym rządu, to powinny być raczej nazywane "radiem państwowym", Przyłębski odpowiedział: – Ja rozumiem te zastrzeżenia. Też je mam. Też życzyłbym sobie mediów, które odpowiadałyby pewnym ideałom. Dodał również, że " w Niemczech też nie jest idealnie".

źródło: Gazeta Wyborcza