"Prezes wyraźnie powiedział". Brudziński tak nieudolnie bronił Kaczyńskiego, że tylko go pogrążył

Rafał Badowski
Nie ma mowy o żadnej dyskryminacji, czy odrzucaniu praw obywatelskich osób LGBT – wyjaśnił na Twitterze Joachim Brudziński. Minister spraw wewnętrznych dodał, że orientacja seksualna obywateli nie ma dla niego żadnego znaczenia.
Joachim Brudziński próbował bronić Jarosława Kaczyńskiego po jego słowach o ataku na polskie dzieci na regionalnej konwencji PiS w podkarpackiej Jasionce. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Kto mówi o odrzucaniu ? PJK wyraźnie mówił: 'Tolerancja tak, afirmacja nie'. Dla mnie jako polityka (szefa MSWIA) jest oczywiste, że nie ma mowy o żadnej dyskryminacji czy odrzucaniu praw obywatelskich osób LGBT, a orientacja seksualna obywateli nie ma dla mnie żadnego znaczenia" – napisał Joachim Brudziński na Twitterze.

Zwraca uwagę zwłaszcza zwrot "tolerancja tak, afirmacja nie", który sugeruje mniej więcej: tolerujemy was, ale bez przesady. Zauważyli to komentujacy. "Czyli homoseksualne dziecko polityka PiS to dziecko tolerowane, a nie afirmowane" – napisał użytkownik Twittera pod wpisem Brudzińskiego. Warto jednak zauważyć słowa Brudzińskiego o tym, że orientacja seksualna nie ma znaczenia. To chyba pierwsza taka deklaracja z ust prominentnego członka PiS w odniesieniu do LGBT.


Jest to jednak sprzeczne z wypowiedzią posłanki PiS Krystyny Pawłowicz, która zapowiedziała ideologiczną wojnę przeciw LGBT. "Agendy lewackich patologii obyczajowych precz od Polski i UE!" – napisała na Twitterze.
Podobnie można traktować wpis marszałka Karczewskiego, który zamieścił na Twitterze wiele mówiącą grafikę. Brudziński odpowiedział w ten sposób na wpis prawicowej blogerki Kataryny, która napisała, że przy takich kampaniach ciepło myśli o wszystkich "członkach rodzin (zwłaszcza dzieciach) polityków PiS, które są homo". "To musi być straszny dramat, zderzyć się z takim odrzuceniem przez przez najbliższych" – oceniła Kataryna na Twitterze.

Przypomnijmy: na regionalnej konwencji PiS w podkarpackiej Jasionce Jarosław Kaczyński mówił o ataku na polskie dzieci. Lider prawicy w ten sposób odniósł się do tzw. karty LGBT+, która zakłada między innymi lekcje na temat różnorodności w polskich szkołach.

Słowa Kaczyńskiego skrytykowało wielu internautów, którzy zarzucali prezesowi PiS między innymi to, że wypowiada się w sprawach, których sam w życiu nie doświadczył. Chodziło o to, że szef PiS nie założył rodziny.