"To księżom współczują, że są napastowani". Wstrząsająca relacja ofiary księdza-pedofila w Sejmie

Paweł Kalisz
Na zorganizowanej w Sejmie konferencji fundacji "Nie lękajcie się" przemawiał młody człowiek, który padł ofiarą księdza-pedofila. Jego wstrząsając opowieść rzuca nowe światło na to, jak Kościół chroni swoich ludzi przed karą za popełnione zbrodnie.
Na konferencji fundacji "Nie lękajcie się" ukazano mechanizm, jak Kościół tuszował przypadki pedofilii wśród księży. Fot. Twitter / Joanna Scheuring-Wielgus
Miał 13 lat, kiedy padł ofiarą księdza. Choć został bardzo skrzywdzony, to w miejscowej parafii patrzą na niego, jak na złoczyńcę. Dostaje listy, w których sąsiedzi piszą, żeby "ogarnął się" i że "dostał to, czego chciał". "Miałeś 13 lat i się dałeś, nie mogłeś uciec?" -pytają źli ludzie, stający w obronie kleru. – Gdzie ucieknie 13 letnie dziecko, same w samochodzie z 33-letnim księdzem na środku pola. Nie widać samochodów, latarni, domów, gdzie ma uciec? – pytał retorycznie Darek, który wziął udział w konferencji w Sejmie.


Wyjaśnił, dlaczego nie zareagował na to, co robił mu wikary. – Ksiądz, który jest autorytetem dla ludzi wsadza ręce w spodnie 13 latka, onanizuje się jego ręką, wsadza mu palce w odbyt. Na koniec perfidnie robi zdjęcia – kontynuował.

Choć sprawa trafiła do biskupa, duchowny pedofil nie poniósł żadnej kary. Matka chłopca wyjaśniła, że od początku próbowano zatuszować całą sprawę. – Zamknęli nam usta. Kazano nam złożyć przysięgę na biblię i krzyż, że nie powiemy nikomu o tej sprawie. Wtedy byłam jeszcze bardzo wierzącą osobą, więc wiedzieli, że przysięga na pismo święte pozostanie niezłamana – wyjaśniła kobieta. Darek nie ukrywa, że stracił cały szacunek dla bp. Andrzeja Czai. – Ludzie Wam współczują, że jesteście napastowani przez ofiary. A co ja mam powiedzieć? Nie przepraszaj parafian za to, co się stało. Przeproś ich za to, że okłamywaliście ich o tym, co się stało! Ludzie modlili się o zdrowie dla księdza. Ani razy nie słyszałem modlitwy za mnie czy inne ofiary – żalił się chłopiec.

Na konferencji pokazano mechanizm, jak ofiara staje się bez mała sprawcą. – Ludzie dalej są w stanie modlić się za sprawcę. To ja jestem szykanowany, napastowany, wyśmiewany. Biskup mówi, ze to co się stało, to akt znieważenia Chrystusa. Nie, to nie jest znieważenie, to pedofilia! Mnie by było wstyd mówić takie rzeczy – mówił poszkodowany przez księdza-pedofila.