Łapówki miały iść na kampanie PiS. Były wiceprezydent Radomia skazany za korupcję

Łukasz Grzegorczyk
Igor M., były wiceprezydent Radomia został skazany za łapówki na dwa lata więzienia z warunkowym zawieszeniem na pięć lat. Sąd ustalił, że Igor M. miał żądać pieniędzy od ludzi powoływanych do rad nadzorczych miejskich spółek. Środki trafiały podobno na kampanie PiS. Wyrok nie jest prawomocny.
Igor M., były wiceprezydent Radomia skazany za łapówki. Fot. Karolina Falkiewicz / Agencja Gazeta
Igor M. funkcję wiceprezydenta Radomia sprawował od 31 stycznia 2007 r. do 2 stycznia 2015 r. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", w październiku 2015 r. roku nowy wiceprezydent Konrad Frysztak – następca M. – odwołał dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji Kamila T. On z kolei ujawnił, że w MZDiK dochodziło do licznych nieprawidłowości, choćby w kwestii zawierania umów na zastępstwa procesowe z prawnikiem Łukaszem D.

Dziennik przypomina, że T. i D. zgłosili się do prokuratury i zawiadomili, że Igor M. wielokrotnie miał żądać i przyjmować od D. łapówki. W sumie przez kilka lat zebrała się kwota 22,5 tys. zł. M. miał domagać się 10 proc. wartości umowy na zastępstwa procesowe, które MZDiK zawierał z Łukaszem D. 


Drugi rodzaj "opłat" związany był z umieszczeniem Łukasza D. w radach nadzorczych dwóch miejskich spółek. "GW" podaje, że prawnik przy okazji każdych wyborów: parlamentarnych, samorządowych, prezydenckich czy europejskich miał oddawać M. jednomiesięczne wynagrodzenie. Pieniądze te miał pobierać na rzecz Prawa i Sprawiedliwości na wydatki związane z kampanią wyborczą.

Prokuratura przedstawiła Igorowi M. siedem zarzutów związanych z przyjmowaniem korzyści majątkowych. Ósmy dotyczył przekroczenia uprawnień. Były wiceprezydent Radomia nie przyznał się do winy, ale złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

M. został skazany na dwa lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na pięć lat. Ma też orzeczony zakaz sprawowania stanowisk kierowniczych w jednostkach dysponujących środkami publicznymi przez sześć lat. Wyrok nie jest prawomocny.

źródło: "Gazeta Wyborcza"