Od Czech po Malezję... O paleniu książek przez polskich księży mówi już cały świat
Nie tylko polskie media obiegła informacja o niedzielnym paleniu książek przez księży. O kuriozalnych wydarzeniach z Gdańska głośno jest już za granicą. Czesi, Francuzi, Niemcy, Amerykanie, a nawet Malezyjczycy także zwrócili uwagę na zachowanie polskich księży, którzy za niebezpieczne uznali m.in. książki o przygodach Harry'ego Pottera i bohaterach sagi "Zmierzch".
"Niestety to nie prima aprilis. Kapłani publicznie spalili książki Harry'ego Pottera, powieści z serii "Zmierzch", ale także akcesoria Hello Kitty i afrykańskie maski. Powód: rozprzestrzeniają czarną magię" – napisał na Twitterze Thomas Dudek, znany korespondent z Europy Wschodniej, publikujący dla "Die Zeit" i "Der Spiegel".
Depesza AFP była też chętnie cytowana przez inne zagraniczne media. W Stanach Zjednoczonych oprócz opisu tego kuriozalnego zdarzenia podaje się także informacje na temat okoliczności opublikowania prze Kościół w Polsce raportu dotyczącego pedofilii.
Irlandzki portal Thejournal.ie pisze o "kapłanach, którzy w weekend w polskim mieście spalili wiele książek". "Według nich są świętokradzkie" – tłumaczą Irlandczycy. Z kolei malezyjski Themalaysianinsight.com zwrócił uwagę na tłumaczenia księży, którzy swoje czyny inspirowali zapisami z Pisma Świętego.
Seans palenia książek pod Kościołem
Przypomnijmy, że księża parafii pw. NMP Matki Kościoła i św. Katarzyny Szwedzkiej w Gdańsku postanowili w weekend "być posłuszni słowu Bożemu" i przestrzegać zapisów Katechizmu Kościoła Katolickiego, mówiących o zwalczaniu okultyzmu i wróżbiarstwa.
Porozmawialiśmy z proboszczem parafii ks. Janem Kucharskim, który stwierdził, że nie spodziewał się, iż parafialna akcja stanie się tak popularna i wzbudzi szerokie zainteresowanie. Przyznał, że palenie "magicznych przedmiotów" zostało przeprowadzone zgodnie z Pismem Świętym i tylko osoby posiadające "bożego ducha" mogą zrozumieć celowość tej akcji.