Wałęsa "skorzystał" ze sprawy gen. Janiszewskiego. Wytknął swojemu naczelnemu krytykowi nierzetelność
Kontrowersje związane z postępowaniem prokuratora IPN-u, który uznał PRL-owskiego generała Michała Janiszewskiego za zmarłego, choć ten żył jeszcze 10 lat, nie ustają. Teraz odniósł się do nich Lech Wałęsa, przy okazji atakując Sławomira Cenckiewicza.
Właśnie na ten wpis zareagował były prezydent. "Cenckiewicz to 'historyk' widzący na prawe oko. Potrafi tylko mnie i moją rodzinę opluwać. Nie napisał o Janiszewskim, bo pani 'Basia' z panem 'Kaziem' pokazaliby mu inne 'długie ramię'" - stwierdził.
Jak dodał, "analiza faktów związanych z 'uśmierceniem' gen. Janiszewskiego jest świetnym przykładem niekompetencji, a może i złej woli niektórych prokuratorów zatrudnionych w IPN".
"Wypraszam sobie sugerowanie, że mógłbym w jakimkolwiek przypadku ukryć wiedzę o kompromitującej przeszłości kogoś ze względu na podleganie naciskom i wpływom ze strony polityków, również tych, z którymi jako obywatel i wyborca sympatyzuję. Nie interesuje mnie w tej sprawie stanowisko 'pana Prezesa', ani 'pani Basi', ani 'pana Kazika' – mówiąc językiem hejterów" – napisał.
Przypomnijmy, sprawa generała Janiszewskiego zaczęła się od odkrycia, że przez wiele lat jego sekretarką była legendarna już "pani Basia", czyli Barbara Skrzypek, która zarządza biurem Jarosława Kaczyńskiego. Ostatnio na jaw wyszło, że generał nie zasiadł na ławie oskarżonych w procesie twórców Stanu Wojennego, ponieważ prokurator IPN-u uznał go za zmarłego. Ten żył jednak jeszcze 10 lat.