Co za 117 mln od Glińskiego pokaże nam o. Rydzyk? Wiemy coraz więcej o muzeum w Toruniu
Co za tę sumę zaoferuje zwiedzającym toruński redemptorysta? Mówiąc w skrócie – ma to być nowoczesna, multimedialna, pełna różnych instalacji prezentacja 1000-lecia chrześcijaństwa w Polsce. Od Piastów, przez Jagiellonów aż po współczesność (czytaj - po "dobrą zmianę"). Do szczegółów muzealnej wystawy przejdziemy za chwilę. Najpierw o tym, że ojciec dyrektor owej "dobrej zmianie" ma być za co wdzięczny.
Już dziś bowiem wiadomo, że tworzone przez niego muzeum (pardon, współtworzone wraz z prof. Glińskim) będzie mniej więcej czterokrotnie droższe niż Muzeum Powstania Warszawskiego. Jedno z najważniejszych dziś muzeów w stolicy, które zbudowano w znacznej mierze dzięki staraniom ówczesnego prezydenta miasta Lecha Kaczyńskiego, kosztowało 50 mln zł.
Owszem, trzeba pamiętać, że było to 15 lat temu (w 2004 r., w 60 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego). Od tego czasu ceny zmieniły się znacznie. Zmianie uległy też warunki inwestycyjne. Powstało też wiele innych muzeów o wiele droższych. Ale przypomnieć sobie warto, jak w ogóle informacja o budżetowych pieniądzach na budowę muzeum wraz z Fundacją "Lux Veritatis" ujrzała światło dzienne.
Jako pierwszy o dotacji poinformował w czerwcu ubiegłego roku tygodnik "Nie". Padła wówczas suma 100 mln zł. Ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego później przyznało, że 20 czerwca 2018 (jak podkreślono - w 98. rocznicę chrztu Karola Wojtyły) podpisano umowę pomiędzy resortem a Fundacją "Lux Veritatis".
Mniej czyli więcej
W komunikacie znalazło się dementi co do sumy, jaką ministerstwo ma przekazać do Torunia. Okazało się, że nie 100 mln zł, lecz "zaledwie" 70 mln zł ma przeznaczyć resort do roku 2020 na budowę i doposażenie placówki.
Minęło parę miesięcy i... okazało się, że to jednak "Nie" Jerzego Urbana było bliżej prawdy niż wicepremier Gliński. Przed paroma dniami na stronach ministerstwa ukazał się komunikat o podwyższeniu promesy finansowania inwestycji do 117 mln zł. Jak to się stało, że suma ta wzrosła w tak krótkim czasie aż o 47 mln?Muzeum "Pamięć i Tożsamość" wypełni istotną lukę w naszej ofercie muzealnej, która wciąż w niedostatecznym stopniu obejmuje zarówno aksjologię Jana Pawła II, jak i kwestie relacji polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej. Odnosząc się do pojawiającej się w przestrzeni publicznej krytyki współpracy MKiDN z Fundacją Lux Veritatis chciałbym przypomnieć, że toruński ośrodek od lat zajmuje się bardzo cenną działalnością edukacyjną i kulturotwórczą docenianą swego czasu m.in. przez Jana Pawła II, który w marcu 1994 r. podkreślał, że "cenny wkład Radia Maryja w dzieło Nowej Ewangelizacji buduje rodzinę Bogiem silną, wychowuje społeczeństwo, a zwłaszcza młode pokolenie do cywilizacji miłości". Czytaj więcej
MKiDN
"Aktualizacja kwoty wynika z sytuacji na rynku inwestycji, w szczególności inwestycji muzealnych oraz realnych kosztów realizacji przedsięwzięcia" – napisano w komunikacie wydanym "w związku z nieprawdziwymi informacjami przekazywanymi przez posłów PO-KO Pawła Olszewskiego i Andrzeja Halickiego jakoby minister kultury miał podjąć 'decyzję o sfinansowaniu za 150 mln zł muzeum, które będzie budował dyrektor Tadeusz Rydzyk'".
Piotr Gliński przekonuje, że sojusz ministerstwa z fundacją o. Tadeusza Rydzyka to nie jest nic, co powinno dziwić. Wiele muzeów w całym kraju prowadzonych jest we współpracy z innymi podmiotami – najczęściej z samorządami, ale nie tylko.
Muzeum, jakiego nam brakuje
Ministerstwo podaje przykłady placówek współprowadzonych z innymi podmiotami, ale nazwy fundacji przytacza tylko dwie: Fundacja Rodziny Józefa Piłsudskiego (Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku) oraz Fundacja Centrum Solidarności, NSZZ "Solidarność" (Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku). Na marginesie – ten drugi przykład wydaje się dość nietrafny wobec faktu, że ministerstwo obcięło dotację na ECS.
Resort przekonuje przy tym, że placówka, jaką buduje właśnie w Toruniu "Lux Veritatis" to coś, czego bardzo nam brakuje. Co zatem zobaczymy w Muzeum "Pamięć i Tożsamość"?
– Będzie ono (muzeum – przyp. red.) pokazywało tę ponad 1000-letnią historię chrześcijańskiej Polski, ale ta historia będzie wskazywana i opowiadana oczami Jana Pawła II. Myślę, że on nas poprowadzi przez te wszystkie dzieje i pokaże, co powinniśmy z nich wyciągnąć – zapowiadała na początku roku w Telewizji Trwam dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis Lidia Kochanowicz-Mańk.
Cenny wkład własny
Zapewne nie przypadkiem głos w tej sprawie zabierała osoba odpowiadająca za finanse fundacji prowadzonej przez redemptorystów. W tym przedsięwzięciu finanse stanowią chyba najistotniejszy wątek. Wkład własny Fundacji "Lux Veritatis" w budowę muzeum został wyceniony na ok. 100 mln zł.
W tej kwocie zamyka się użyczenie kaplicy i biblioteki, przekazanie "projektu koncepcji Muzeum" wraz z aranżacją – to razem zaledwie parę milionów. Najdroższe natomiast mają być zbiory muzealne, które wyceniono na 88 mln zł. Najistotniejszą pozycją wśród tych zbiorów (wycenioną na niemal 70 mln) są amatorskie nagrania wywiadów o ratowaniu Żydów przez Polaków w czasie II Wojny Światowej. A te nagrania mają być - jak wynika z komunikatu ministerstwa - polską odpowiedzią na pojawiające się co jakiś czas nieprawdziwe i krzywdzące określenie "polskie obozy".
"W muzeum eksponowane będą m.in. relacje świadków z tamtych czasów gromadzone od wielu lat przez toruński ośrodek (ponad 40 tys. notacji zebranych od 1995 roku). O tym, jak bardzo brakuje w Polsce instytucji podnoszących tę tematykę, świadczą aktualne wydarzenia i pojawiające się w przestrzeni publicznej głosy zmierzające do obarczenia Polski i Polaków współodpowiedzialnością za Zagładę oraz uczynienia z narodu ofiar – współsprawców zbrodni" – stwierdza ministerstwo.
W dokumentacji inwestycji można znaleźć m.in. informację, że kupionych zostanie 16 "projektorów multimedialnych laserowych wysokiej rozdzielczości na podkonstrukcji mocowanej do sufitu podwieszonego lub ścian". Do tego również 16 "interaktywnych (dotykowych) ekranów LCD o przekątnej min 84' FULL HD zabudowanych w ścianach w systemie suchej zabudowy".
Jak w Muzeum Powstania. Tylko drożej
Ojciec Rydzyk zachwala projekt i jego twórców. Jak mówi, w gronie tym znaleźli się ci, którzy przed laty współtworzyli Muzeum Powstania Warszawskiego.
W tym gronie są Barbara i Jarosław Kłaputowie, którzy przed laty brała udział w tworzeniu wystawy w Muzeum Powstania Warszawskiego oraz tworzyli scenariusz i koncepcję Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II w Wadowicach.To nie będzie takie zwykłe muzeum. Możemy tylko rzucić światło przez to, że autorami muzeum, całej realizacji muzeum, są ci, którzy zrealizowali Muzeum Powstania Warszawskiego. Trzeba myśleć o młodzieży i dzieciach. Chcemy uczyć, właściwie formować dzieci i młodzież, by Polska była silna Bogiem, by Polacy kochali własną ojczyznę.
Jak tłumaczyli w Telewizji Trwam – tam, gdzie będzie mowa np. o Chrzcie Polski, tam z głośników będzie słychać słowa Jana Pawła II głoszone w Gnieźnie; tam gdzie mowa będzie o powstaniu Uniwersytetu Jagiellońskiego, tam przytaczana będzie wypowiedź papieża-Polaka z wizyty w Krakowie itp.
W sumie - biorąc pod uwagę wycenę zbiorów i koszty budowy - Muzeum "Pamięć i Tożsamość" ma być warte ok. 220 mln zł. To stawia je wśród jednego z droższych muzeów w Polsce, ale zdecydowanie nie najdroższych. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku wyceniano na 500 mln, zaś Muzeum Historii Żydów Polskich na 320 mln. Z drugiej strony – koszt budowy wspomnianego Muzeum Powstania Warszawskiego wynosił ok. 50 mln zł zaś Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie – 80 mln.
Po co to wszystko? Ojciec Tadeusz Rydzyk wyjaśniał to na swój sposób – aby wychowywać przyszłe pokolenia w polskiej kulturze.
W naszym sanktuarium jest Jan Paweł II w centrum, jego kaplica i on, jego obraz, przed którym się modlił, Najświętszy Sakrament, relikwie krwi. Ale on wyrósł z Polski, dlatego tam zostało to umieszczone od Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Są tam przedstawiciele całej Polski. My wyrastamy skądś. My mówimy po polsku dzięki tym wszystkim, którzy na przeróżne sposoby o to dbali. Aż krew przelewali. Ta nasza kultura – my niesiemy to w sobie, dlatego takie muzeum. To ma być też wychowawcze, aby pokazać przykład, piękne wzorce.
cytat za radiomaryja.pl