"Super Express" podaje kolejne rewelacje o Bieniuku. Wiemy, co podobno wziął do hotelu, gdzie miało dojść do gwałtu

Bartosz Świderski
Media żyją seksaferą z Jarosławem Bieniukiem w roli głównej. Na jaw wyszły kolejne szczegóły. "Super Express" poinformował, że były piłkarz miał zabrać na spotkanie z fotomodelką Cassandrą czarną walizkę. Miała być wypełniona erotycznymi gadżetami.
39-letni Jarosław Bieniuk został oskarżony o gwałt przez modelkę Fot. Instagram.com/jaretpalmer/
Bieniuk najpierw spotkał się z modelką w sopockiej knajpce, a potem zabrał ją do hotelu. Jak podaje "SE" – miał ze sobą neseser. W środku według tabloidu miał mieć pełen zestaw zabawek dla dorosłych, m.in. kulki analne i wibratory. Były piłkarz miał ich używać na modelce. Podobnie jak i taśmy klejącej, którą – według niej – krępował kobietę i zatykał usta.

Przypomnijmy, że Sylwia S. oskarżyła Jarosława Bieniuka nie tylko o gwałt. Kobieta twierdzi, że dosypał jej do drinka narkotyki. Niedawno udzielił wywiadu, w którym skomentował aferę.

– Nie będę ukrywał, że jest to drugi taki traumatyczny tydzień w moim życiu. Dla mnie i oczywiście dla moich najbliższych, dla mojej rodziny – powiedział w rozmowie w "Dzień Dobry TVN". – Zgłosiłem się sam na policję. Tak chyba się robi w przypadku, kiedy człowiek jest niewinny i nie ma nic do ukrycia – zaznaczył.


Sprawę oczywiście szeroko komentują wszyscy, którzy mają coś do powiedzenia w tej kwestii. I tak choćby Krzysztof Rutkowski broni Bieniuka. – Myślę, że to raczej układ między tą kobietą i Jarosławem. Być może czegoś się spodziewała i jej oczekiwania nie zostały spełnione. Myślę, że sama podjęła takie działanie, zmierzając do kompromitacji człowieka, który ją zawiódł. Dlatego złożyła zawiadomienie o gwałcie – przekonywał Rutkowski.

Innego zdania jest aktywistka feministyczna. "Tak w Polsce traktowane są osoby, które zgłosiły gwałt" – napisała na Facebooku Maja Staśko.

Źródło: se.pl