"Jestem w TVP czy TVN-ie?". Justyna Żak ma dość programu "Big Brother" i chce odejść z show

Bartosz Świderski
Do Domu Wielkiego Brata ma wkrótce wejść chłopak Justyny Żak – Paweł Grigoruk. A tymczasem sama Żak przyznała, że "jej największym marzeniem" jest zakończenie swojej przygody z "Big Brotherem". Poszło o brak reakcji na rasistowskie i ksenofobiczne komentarze niektórych uczestników.
Justyna Żak przyznała, że jej marzeniem jest opuszczenie domu Wielkiego Brata. Fot. Instagram / juszes
W niedzielę TVN-owski show opuścił Łukasz Darłak. Niektórzy mieszkańcy Domu Wielkiego Brata w niedopuszczalny sposób żartowali sobie z Darłaka. Padły rasistowskie i homofobiczne komentarze.

To bardzo oburzyło Justynę Żak, która przepłakała cały wieczór w łazience. Później przyznała Kasi i Izie, że jej największym marzeniem jest opuszczenie "Big Brothera". Boli ją, że Wielki Brat nie ukarał osób, które w jej ocenie, złamały regulamin programu.

– Nie wierzę w to, do czego zmierza ten program. W czym ja biorę udział? W co się wpakowałam? Jestem w TVP, czy TVN-ie? Bo już nie rozumiem. W życiu bym się nie spodziewała tego po tej stacji. To jest wbrew prawu. Nawoływanie do nienawiści jest przestępstwem – mówiła Żak.


I w dość jasny sposób zasugerowała, że należy publicznie przeprosić. – Oni udają dzieci, że nie rozumieją, o co chodzi w tej sprawie. Pytają, co to znaczy "white power". Naprawdę? Czuję się oszukana przez Wielkiego Brata. W innych krajach tępi się takie zachowanie, a u nas? Już nie mam siły – wyznała.