Brytyjczykowi skradziono bardzo drogi rower. Znalazł go daleko, bo w... Polsce

Ola Gersz
Mieszkaniec Wielkiej Brytanii tego raczej się nie spodziewał. Mężczyzna, któremu skradziono drogi i profesjonalny rower, po kilku miesiącach znalazł go... w Polsce. Ale łatwo nie było.
Marc London (z lewej) miesiącami szukał swojego ukochanego roweru Fot. Materiały policyjne / KMP w Poznaniu
Brytyjczyk Marc London nie mógł się pogodzić ze stratą wartego 9 tysięcy funtów (ok. 44 tysięcy złotych) roweru triathlonowego. Ten skradziono mu w sierpniu ubiegłego roku w hrabstwie Hertfordshire we wschodniej Anglii, gdzie mieszka mężczyzna.

Poszukiwania nie były łatwe – okazało się, że cennego roweru nie da się zlokalizować ani w Hertfordshire, ani w Anglii, a nawet w całej Wielkiej Brytanii. Zdeterminowany London postanowił pomóc policji i sam szukał roweru w mediach społecznościowych. Zajęło mu to kilka tygodni, ale udało się – Brytyjczyk ku swojej radości znalazł swoje dwa koła (i całą resztę).


Znalazł – ku radości, ale i ku zdziwieniu. Rower triathlonowy odnalazł się bowiem w sklepie w... Poznaniu. Policja z Hertfordshire skontaktowała się z poznańską policją i potwierdzono, że rower faktycznie należy do Londona. Nie było jednak łatwo. – Bariera językowa była problemem, a sprawy poruszały się powoli, dopóki nie zaangażowało się Międzynarodowe Centrum Koordynacji Przestępczości – wyznał sierżant Al Clarke z angielskiej policji. Marc London odebrał już rower w Wielkopolsce i – mimo że nie wiadomo, kto go ukradł i jak znalazł się w Polsce – nie ukrywa swojej radości. – Moja determinacja, by go znaleźć, oraz międzynarodowa współpraca policjantów, pomogły pokonać biurokrację i odzyskać rower. Chociaż nadal nie wiemy, kto go ukradł, to cieszę się, że wrócił do mnie – mówił.

źródło: Daily Mail