Brudziński ostrzega Kościół. Szef MSWiA wyjawia, jakiego scenariusza się obawia

Aneta Olender
Joachim Brudziński zabrał głos w sprawie pedofilii w Kościele. Przestrzega duchownych, że jeżeli nadal będą chronić oprawców, zamiast ich rozliczać, to ich przyszłość może być taka sama jak kleru w Irlandii czy w USA.
Brudziński ostrzega Kościół przed zamiataniem pedofilii pod dywan. Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Zdaniem Joachima Brudzińskiego zamiatanie problemu pod dywan jest bardzo złym krokiem Kościoła, a konsekwencje takie postępowania mogą być dotkliwe.

– Chciałbym, żeby Kościół zdał sobie sprawę z tego, że zamiatając pod dywan traumę ofiar, próbując chronić dewiantów, skończyć może jak Kościół w Bostonie czy Irlandii – mówił w rozmowie z "Super Expressem" minister. Podkreślił, że wszyscy są równi wobec prawa, a kara nie ominie także "bestii" w sutannach. Brudziński dodał jednak, że on nie opuści Kościoła, ponieważ jest wierzącym człowiekiem, a pedofilia, to jego zdaniem "margines". – Sam byłem ministrantem, jeździłem na oazy, chodziłem na pielgrzymki. I nigdy nie spotkałem się choćby ze śladem takich reakcji – stwierdził szef resortu spraw wewnętrznych.


Nie obyło się także bez politycznych odniesień. – Mam pretensję, że opozycja usiłuje to zawęzić do Kościoła. Wskazywanie przestępców w koloratkach nie może sprawić, żeby zapominać o takich samych przestępcach, którzy są lekarzami, adwokatami czy reżyserami – podkreśli.

W wyborczą niedzielę w parafiach w całym kraju ma być odczytany list Episkopatu ws. pedofilii w Kościele. "Przyznajemy, że jako pasterze Kościoła nie uczyniliśmy wszystkiego, aby zapobiec krzywdom" – stwierdzają w nim biskupi.

Źródło: Super Ekspress