MSZ chwalił się twardym stanowiskiem wobec Izraela. Delegacja żydowska i tak przyleciała do Polski
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odwołało w połowie maja wizytę izraelskiej delegacji, bo stwierdziło, że w ostatniej chwili w agendzie pojawiła się kwestia restytucji mienia żydowskiego w Polsce. Inaczej opisuje sprawę wizyty izraelski portal Haaretz.com, który twierdzi, że od początku taki był jej cel, a przedstawiciele rządu Izraela i tak pojawili się w Warszawie.
Premier Mateusz Morawiecki zarzekał się, że nie będzie rozmawiał o zwrocie mienia żydowskiego z rządem Izraela. Joachim Brudziński komentując sprawę roszczeń stwierdził z kolei, że "póki rządzi PiS, żadna złotówka nie popłynie do kogokolwiek".
W tym samym czasie do Polski miała przylecieć oficjalna delegacja rządu izraelskiego, która miała spotkać się ze swoim polskim odpowiednikiem, żeby dyskutować o utraconym przez Żydów mieniu.
Ten pierwszy miał nawet przed wyjazdem komentować decyzję polskiego MSZ, które "nie uległo presjom wewnętrznym" i postanowiło "przystąpić do rozmów na ten trudny temat". Do spotkania z polskimi władzami nie doszło, bo resort spraw zagranicznych odwołał je w ostatnim momencie.
źródło: Haaretz.com