"Nie boję się Tuska". Andrzej Duda pręży muskuły w powyborczym wywiadzie
Prezydent w pierwszym wywiadzie po wyborach do Parlamentu Europejskiego podsumował kampanię w wykonaniu Koalicji Europejskiej. Jednocześnie na łamach tygodnika "Sieci" podkreślił, że nie obawia się wyborczego starcia z szefem Rady Europejskiej.
Prezydent podkreślił, że jego partii udało się przekonać swoich wyborców do udziału w tych wyborach. – Ludzie z mniejszych miejscowości i wsi wiedzą, że sprawy Unii są ich sprawami, że ważne jest, by mieć silną reprezentację w Brukseli. Taką, która będzie broniła polskich interesów – stwierdził.
I to nawet mimo powodzi. Duda podkreślił bowiem, że był na Podkarpaciu i widział, że "w wielu miejscach sytuacja była naprawdę trudna". – A mimo to poszli zagłosować – zauważył.
Ponadto według Dudy "„Polacy nie lubią radykalizmu, bo to ich zniechęca" – i przypomniał wystąpienie Leszka Jażdżewskiego na UW. – Było też wystąpienie Donalda Tuska – dodał w tym samym kontekście.
Prezydent uznał, że były premier może spróbować stanąć na czele nowego ruchu politycznego. – Tak jak kiedyś wyciągnął polityków z Unii Wolności i stworzył Platformę Obywatelską. Być może powtórzy ten manewr z Koalicją Europejską – stwierdził.
Wreszcie na pytanie o to, czy obawia się Tuska przed wyborami prezydenckimi, Duda odpowiedział wprost, że nie i po prostu robi swoje. Porównał to do kampanii wyborczej, kiedy pokonał Bronisława Komorowskiego. Startował z 10-procentowym poparciem, a Komorowski miał 75 proc.
Dodajmy, że na razie Duda rzeczywiście ma podstawy do bycia pewnym siebie. W ostatnich sondażach prezydent raczej z reguły wygrywa z Donaldem Tuskiem w kwestii wyborów prezydenckich. Ostatnio okazało się także, że głowa państwa nie weźmie udziału w obchodach 4 czerwca w Gdańsku.
źródło: Sieci