Wałęsa przypomina Kaczyńskiemu o znaczeniu 4 czerwca. "Nie byłoby tego rządu, gdyby nie tamte zwycięstwa"
Trzydzieści lat temu, 4 czerwca, odbyły się pierwsze po II wojnie światowej częściowo wolne wybory do polskiego parlamentu. Jak się okazało, obecna władza nie ma zamiaru świętować tej rocznicy. Legenda "Solidarności" przypomniała rządzącym, że to właśnie dzięki temu wydarzeniu zawdzięczają oni swoją pozycję. W końcu bracia Kaczyńscy trzymali się niegdyś blisko Wałęsy.
Przypomnijmy, że na początku transformacji prezes PiS Jarosław Kaczyński grał do tej samej bramki, co przywódca "Solidarności". W rozmowach Okrągłego Stołu brał też udział brat lidera PiS – Lech. Teraz szef partii rządzącej uważa, że Wałęsa jest obrońcą systemu postkomunistycznego.
Wokół tegorocznych uroczystości zrobiło się spore zamieszanie. W obchodach rocznicy obalenia komunizmu nie wezmą udziału m.in. prezydent Andrzej Duda oraz premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu pojawi się jednak tego dnia na uroczystym odsłonięciu kamienia węgielnego pod pomnikiem zmarłego w tym roku premiera Jana Olszewskiego.
Morawiecki zignorował wcześniej też prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz, gdy ta chciała zaprosić go do rozmowy przy Okrągłym Stole ustawionym przy ECS w ramach obchodów rocznicy.