Bohosiewicz walczy o równe płace. "Zaproponowałam stawkę mężczyzn, zakończono ze mną rozmowy"

Ola Gersz
Różnica w zarobkach mężczyzn i kobiet w Polsce wynosi nawet 17-20 proc. – W show-biznesie jest jeszcze większa – mówi jednak Sonia Bohosiewicz w wywiadzie dla "Wywiadów Obcasów". Aktorka – która po zażądaniu tej samej płacy, co jej koledzy z planu, usłyszała odmowę – postanowiła wszcząć dyskusję o zarobkach aktorek.
Sonia Bohosiewicz wyznała, że aktorki zarabiają mniej niż aktorzy Fot. Instagram / Sonia Bohosiewicz
– Wczoraj zakończyłam rozmowy o udziale w bardzo dużym serialu. Moja menedżerka zaproponowała, na moją zresztą prośbę, stawkę, jaką w tym serialu mają mężczyźni – wyznała Sonia Bohosiewicz w wywiadzie. Rezultat? – Zakończono ze mną rozmowy. Zmieniono mnie. Szukają innej aktorki. Nikt ze mną nawet nie negocjował – wyznała.

Jak wyjawiła aktorka, mniejsze zarobki kobiet są w polskim show-biznesie przykrą normą.
– W tej samej agencji aktorskiej jest trójka moich znajomych: aktorka i dwóch moich kolegów aktorów. Pomimo że panowie mają o niebo mniejsze osiągnięcia aktorskie niż ona, to jednak ona zarabia od nich mniej – powiedziała "Wysokim Obcasom" Bohosiewicz.


I to znacznie mniej. – Weźmy pięć najwyższych stawek kobiet aktorek w Polsce, dodajmy je do siebie i podzielmy przez pięć. Uzyskamy wtedy średnią najwyższą kobiecą stawkę aktorską w Polsce. I przeprowadźmy to samo obliczenie na stawkach najwyżej opłacanych aktorów. I porównajmy wyniki. Mogę się z tobą założyć, że męska stawka będzie wyższa o jedną trzecią od kobiecej – mówiła aktorka dziennikarce. Niestety polscy aktorzy nie rozumieją frustracji aktorek. – Kiedyś w dyskusji od kolegi aktora usłyszałam taki oto argument: "Nie dziwcie się, dziewczyny, że zarabiamy więcej. Są badania, że widzowie chętniej oglądają mężczyzn" – nie kryła frustracji Bohosiewicz. To, że ta teza jest błędna, udowadniają jednak chociażby rekordowe frekwencji superbohaterskich filmów kobiecych "Wonder Woman" i "Kapitan Marvel".

Bohosiewicz wyznała również, że od jednego kolegi usłyszała: "Jak byście były na naszym miejscu, też nie chciałybyście zmian". – Usłyszałam [też], że zaczynamy być nieprzyjemne i zrzędliwe. Padł nawet cierpki dowcip: "Słuchaj, to podaj numer konta i przeleję ci pieniądze". Dowcip wprawdzie mało śmieszny, ale skutecznie zamyka ci usta – dodała aktorka.

Jak bowiem wyznała, kobiety mają "po kokardę zarabiania mniej niż koledzy".

źródło: Wysokie Obcasy