Śmieszna wpadka w książce Migalskiego. Korekta przegapiła istotny szczegół

Adam Nowiński
Uważne oko czytelnika wyłapie każdy błąd. Jednak nie trzeba być aż tak drobiazgowym, żeby zobaczyć wpadkę korekty książki "Wielki finał" autorstwa Marka Migalskiego. Ktoś w wydawnictwie tak bardzo skupił się chyba na treści, że zapomniał sprawdzić... przypisy.
Książka Marka Migalskiego ukazała się z błędami. Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Sprawa wyszła na jaw dzięki dziennikarce technologicznej Małgorzacie Fraser, która na Twitterze zamieściła zdjęcie jednej ze stron książki Marka Migalskiego "Wielki finał". Widać na nim bardzo dziwnie sformułowany przypis. "Panie Migalski to bardzo miło, że w przypisach do Pana książki czytelnik otrzymuje zaproszenie do wizytacji folderu plików tymczasowych na Pana dysku" – napisała Fraser. Dziennikarka dodała, że... to nie jedyny tego typu przypis w książce politologa i byłego europosła.


Przypomnijmy, że Marek Migalski wywalczył niedawno tytuł doktora habilitowanego. O kolejny tytuł zmagał się z władzami uczelni przez ponad 10 lat.