Czarnobyl to turystyczny hit tego roku. 5 rzeczy, które musisz wiedzieć przed wyprawą do Zony
Ludzi zawsze ciągnie do miejsc niebezpiecznych i owianych aurą tajemniczości. Jednym z nich jest Strefa Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, której popularność co rusz jest podsycana przez gry, filmy i książki. Teraz przeżywa kolejny turystyczny boom za sprawą serialu "Czarnobyl".
Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
– Dla mnie to nie tyle pasja. Połączyłem miłość z pracą, dzięki czemu mogę prowadzić życie, o którym kiedyś marzyłem. A w tego typu miejscach odnajduję wszystko, co uwielbiam: eksplorację miejską, radiację jako zjawisko, historię i towarzyszącą temu wszystkiemu adrenalinę. Czarnobyl stał się już moim drugim domem, po prostu – mówi w rozmowie z naTemat.
1. Wycieczka, a może survival?
Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
– Typowa wycieczka do Czarnobyla odbywa się bardzo standardowo i polega po prostu na przewożeniu ludzi z punktu A do punktu B, spaceru wzdłuż ulic i opowiadaniu historii. Jest to więc zwykła objazdówka w grupach po 50 osób. Jeśli ktoś chce zostać tam na kilka dni, śpiąc w Strefie, to musi poszukać głębiej. Jest kilku organizatorów, którzy robią wyprawy na 3, 4, a nawet 5 dni i w ramach tego jest prawdziwa eksploracja, a nie zwiedzanie. To duża różnica, o której trzeba pamiętać – opowiada.
Krystian z grupą Napromieniowani.pl robi takie wyprawy z konkretną eksploracją i miejscami niedostępnymi dla większości. – Zdarzało nam się nawet robić 7-dniowe pobyty w Strefie Zamkniętej. Wszystko jest kwestią podejścia, wymagań i dogadania, bo możliwości mamy duże – tłumaczy.
2. Ile dni urlopowych wybrać?
Fot. Pixabay
– Cała wycieczka, wliczając w to wyjazd z Warszawy i powrót, zwykle trwa od 3 dni do nawet 10 dni. W samej Strefie możemy spędzić 1 dzień lub kilka dni. Wszystko zależy od tego jakimi środkami dysponujemy i jak dokładnie chcemy poznać ten opuszczony świat. My robimy wyprawy trwające najkrócej 3 dni, ponieważ uważamy, że jest to teren zbyt duży, żeby był sens przyjeżdżania tam na krócej – zapewnia mój rozmówca.
3. Ekwipunek stalkera
Fot. FlanellKamerasFilm / Pixabay
– Najważniejszą rzeczą jest paszport: bez niego nie wjedziemy ani do Strefy, ani nawet na Ukrainę – podkreśla Krystian. Zona wciąż jest pod szczególną jurysdykcją władz Ukrainy.
Z pozostałych przedmiotów warto zabrać ze sobą:
- latarkę
- rękawice
- maseczkę przeciwpyłową z filtrami P3
- środek chemiczny na kleszcze i komary
- plecak na eksplorację do noszenia ww. przedmiotów
- stare ubrania, których nie będzie nam szkoda później wyrzucić
- wygodne i trwałe obuwie
Zatrzymajmy się na chwilę na ostatnim punkcie. O ile samo ubranie nie musi być najwyższej jakości (zaleca się długie rękawy i spodnie), o tyle buty już tak: żeby nie skręcić kostki lub przebić stopy gwoździem w pierwszym budynku. – Tego typu pułapek jest tam mnóstwo, a z czasem czujność spada i wzrasta ryzyko wypadku – dodaje.
4. Ile kosztuje taka przyjemność?
Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
– Biorąc pod uwagę wyprawy zaczynające się w Polsce, to koszty zaczynają się od 800 zł do nawet 4000 złotych. My robimy wyprawy średnio za 1700-2000 złotych i jest to koszt ostateczny włączający transport, noclegi, wyżywienie, ubezpieczenia czy wypożyczenie od nas dozymetrów do mierzenia promieniowania na miejscu – wylicza szef Napromieniowanych.
5. Pora na zwiedzanie!
Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Na wyjazdach kilkudniowych jest możliwość nie tylko eksploracji opuszczonego miasta Prypeć, ale nawet wejścia do wnętrza Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej czy spotkania z samosiołami - ludźmi, którzy nigdy nie pogodzili się z przymusową ewakuacją i do dziś żyją w opuszczonych wioskach uznawanych za skażone.
– Mamy z nimi doskonały kontakt, ponieważ każdej zimy organizujemy akcje pomocowe dla nich – zaznacza mój rozmówca.
Możemy być więc spokojni, że na dowolnej wyprawie zahaczymy o kultowe miejscówki znane z popkultury. No, może z wyjątkiem słynnej sterowni reaktora nr 4, w której zaczęło się to co całe "zamieszanie".