Sędziowie TK oburzeni słowami Dudy. "Odpowiedzialność za słowo jest ważnym wymaganiem"

Paweł Kalisz
Prezydent zarzucił sędziom Trybunału Konstytucyjnego stronniczość i to, że wydając orzeczenia, nie kierowali się interesami polskiego społeczeństwa i państwa. "Roztropne kierowanie sprawami publicznymi nie może opierać się na kryterium popularności" – odpowiadają sędziowie.
Prezydent zarzucił sędziom TK, że orzekają w myśl interesów lobbystów. Jest stanowcza odpowiedź ze strony sądziów Trybunału Konstytucyjnego. Fot. screen z YouTube / prezydent.pl
– Nie mam żadnych wątpliwości, że naruszono konstytucję, także w działalności Trybunału Konstytucyjnego, kiedy orzekał, że podwyższenie wszystkim Polakom wieku emerytalnego wbrew ich woli jest zgodne z Konstytucją, bo tak orzekł. Czy to był Trybunał, który działał dla polskiego społeczeństwa i dla polskiego państwa? Czy dla jakiejś wąskiej kasty rządzącej, która wtedy akurat miała taki interes? – stwierdził prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Lwówku Śląskim.
Prezydent sugerując, że sędziowie TK orzekają w imieniu interesów bliżej nieokreślonej grupy wpływów, chyba nie mógł się spodziewać, że takie słowa zostaną pozostawione bez żadnej reakcji. Nawet nie trzeba było na nią długo czekać, w niedzielę sędziowie TK, w tym także Andrzej Rzepliński i Stanisław Biernat, wydali specjalne oświadczenie z odpowiedzią dla głowy państwa.


"Odpowiedzialność za słowo jest ważnym etycznie wymaganiem odnoszącym się do człowieka, szczególnie kiedy występuje w przestrzeni publicznej. Służba prawdzie jest zatem nie tylko słusznym oczekiwaniem od pierwszej osoby w państwie ze strony wszystkich obywateli, ale i jej moralnym obowiązkiem" – czytamy w oświadczeniu.

Sędziowie zapewniają, że w przypadku orzeczenia w sprawie wcześniejszych emerytur kierowali się z oceną zgodności z Konstytucją RP, zgodnie ze swoim sumieniem, własną wiedzą oraz doświadczeniem życiowym. "Wzięliśmy na siebie ciężar rozstrzygania sprawy niepopularnej społecznie".

"Nieroztropną rzeczą jest sugerowanie, jakoby treść wyroków organów władzy sądowniczej miała być ustalana po konsultacji, w bliżej nieokreślony sposób, z obywatelami. Takie stawianie sprawy przesuwałoby działalność organów władzy sądowniczej ze sfery rozstrzygania o tym co sprawiedliwe i słuszne, do sfery decyzji politycznych, poddanych nieuchronnie wpływowi polityków walczących o sprawowanie rządów w państwie" – twierdzą sędziowie TK w oświadczeniu.

Sędziowie przypominają, że wydając kontestowany wyrok wzięli na siebie ciężar odpowiedzialności i podjęli decyzję niepopularną społecznie, ale ważną dla przyszłości państwa i jego obywateli. "Roztropne kierowanie sprawami publicznymi nie może opierać się na kryterium popularności" – podkreślają podpisani pod oświadczeniem sędziowie.