Dawid jest poszukiwany już od 68 godzin. Oto, co wiemy o aktualnym statusie akcji

Bartosz Godziński
Trwa trzecia doba poszukiwań 5-letniego Dawida Żukowskiego. Chłopiec z Grodziska Mazowieckiego przepadł bez śladu. Policja pracuje bez przerwy i rozszerza zakres działań. Co na razie ustalono?
Poszukiwania 5-letniego Dawida trwają już prawie 3 doby. Screen z YouTube / Grodzisk News, Fot. policja.waw.pl
Dawid po raz ostatni był widziany w środę o godz. 17:00. Został zabrany przez ojca z Grodziska Mazowieckiego. Według informacji policji, przed 21:00 ojciec odebrał sobie życie, rzucając się pod pociąg. Ślad po dziecku zaginął. O północy rozpoczęły się jego poszukiwania. Mija więc już 68 godzin od startu akcji (stan na 13 lipca, 20:00). – Rozszerzamy obszar działania. Do poszukiwań włączyli się nawet policjanci, którzy mają urlop. Od początku ponad 1 tys. osób bierze udział w akcji – powiedział w sobotę dziennikarzom komisarz Sylwester Marczak. "Od rana grupy poszukiwawcze kontynuują poszukiwania 5-letniego Dawida Żukowskiego. Do tej pory sprawdzono teren o powierzchni ponad 2000 hektarów. Działania koordynuje sztab policyjny. Wspierają nas w nich inne służby" – czytamy natomiast na Twitterze warszawskiej policji. Jak już informowaliśmy w naTemat.pl, policja skupia się teraz na trzech miejscach. Pierwszy to autostrada A2 na wysokości węzła Konotopa, gdzie poszukiwania rozpoczęto raz jeszcze. Drugi obszar to parking w Grodzisku Mazowieckim, gdzie znaleziono samochód ojca Dawida, a trzeci to górka spotterska na Okęciu, skąd obserwuje się startujące samoloty.


Co wiemy na ten moment? Policja dysponuje nagraniami związanymi z ojcem dziecka. Na jednym z nich widać samochód podobny do tego, którym miał poruszać się mężczyzna. Do sieci trafił kolejny film z szarą skodą na drodze 579 w Natolinie. Auto jedzie w kierunku autostrady A2, a po dwóch godzinach wraca do Grodziska.

Ujawniono też treść SMS-a, którą ojciec wysłał do matki: "Już nigdy nie zobaczysz syna" – napisał Paweł Ż. tuż przed śmiercią (środa ok. 18.50). Dwie godziny później policja otrzymała zgłoszenie, że mężczyzna wtargnął pod pociąg relacji Skierniewice – Warszawa. Popełnił samobójstwo. Jego auto odnaleziono 3 km od dworca.