Mija pół roku od zamachu na Pawła Adamowicza. Gdańsk w szczególny sposób odda hołd swemu prezydentowi
W niedzielę 14 lipca mija dokładnie pół roku od śmierci Pawła Adamowicza. Z tej okazji w Gdańsku zorganizowano serię wydarzeń poświęconą pamięci zamordowanego prezydenta.
Więcej szczegółów na temat wydarzenia znajdujemy na stronie gdansk.pl. Dowiadujemy się, że podczas koncertu w hołdzie Pawłowi Adamowiczowi, Jerzy Stuhr będzie recytował m.in. fragmenty z książek zmarłego prezydenta oraz wspomnianą przez Dulkiewicz poezję ks. Jana Twardowskiego. To wszystko w towarzystwie utworów m.in. Wolfganga Amadeusza Mozarta, Giacomo Pucciniego, Georga Friedricha Händla w interpretacji Cappelli Gedanensis pod batutą Rafała Kłoczko.
O tym, że 14 lipca mija pół roku od tragicznej śmierci Adamowicza nie zapomnieli internauci. Na Twitterze można znaleźć wiele wpisów nawiązujących do jego tragicznej śmierci, a także długiej kadencji, jaką Adamowicz sprawował na stanowisku prezydenta miasta. Niektórzy piszą wprost, że padł on ofiarą "mordu politycznego".
W specjalny sposób pamięć swojego nieżyjącego męża uczciła Magdalena Adamowicz. 13 lipca, czyli dokładnie pół roku po zamachu, pojawiła się na Targu Węglowym w Gdańsku. Od momentu tragicznego wydarzenia nie była tam ani razu. – Pawle, nam bardzo brakuje ciebie i bardzo tęsknimy. Bądź z nami, troszcz się o nas i o cały Gdańsk – mówiła wzruszona na nagraniu, które opublikowała w sieci.
Zamach podczas finału WOŚP
Przypomnijmy, że mord dokonany na Pawle Adamowiczu miał silne tło polityczne. Odpowiedzialny za ten czyn Stefan W. – zmagający się z chorobą psychiczną były więzień – tuż po ugodzeniu prezydenta Gdańska wykrzyczał: "Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz". Za "tortury" uznawał on wyrok za serię napadów na banki, który usłyszał w czasach Donalda Tuska.
Później ujawniono, że Służba Więzienna miała informacje o potencjalnie groźnych poglądach przyszłego mordercy Adamowicza. Dyrektor zakładu karnego w jednej z notatek podkreślał, że osadzony jest zwolennikiem PiS i cytował jego szokujące słowa o opozycji. Stefan W. marzył m.in. o tym, by "Jarosław Kaczyński został dyktatorem".