Absurdalne pytanie Jakiego do von der Leyen. "Czy zakończy pani żenujące działania wobec Polski?"

Rafał Badowski
Szanowna pani minister, (...) zapytuję, czy zamierza pani zakończyć te żenujące polityczne działania wobec Polski z art. 7 – takimi słowami zwrócił się do Ursuli von der Leyen Patryk Jaki, europoseł PiS. Wcześniej kandydatka na przewodniczącą Komisji Europejskiej zapowiedziała, że nie będzie kompromisów, jeśli chodzi o poszanowanie zasad praworządności.
Patryk Jaki zapytał Ursulę von der Leyen, czy zamierza zakończyć "żenujące polityczne działania" wobec Polski na mocy art. 7? Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
– UE rozpoczęła upokarzającą procedurę z art. 7 wobec Polski. Ktoś zadecydował, że jest to legalne, gdy np. sędziowie akceptują okradanie ludzi z ich majątków. A z drugiej strony to jest jednak jednak nielegalne, kiedy zwracamy ludziom wpływ na system wymiaru sprawiedliwości – ocenił Patryk Jaki w trakcie dyskusji nad wyborem Ursuli von der Leyen na szefa Komisji Europejskiej. Jego słowa były cytowane w wielu językach.
– Więc proszę, abyście mi państwo podali jeden przykład rozwiązania, które wdrożyliśmy w Polsce, które nie istnieje w jakimś innym państwie członkowskim. Zawsze pada ta sama odpowiedź. Jest to cisza, po prostu milczenie – mówił Patryk Jaki.
Co powiedziała von der Leyen?
Kandydatka na przewodniczącą Komisji Europejskiej po raz kolejny zawiodła Prawo i Sprawiedliwość, które wcześniej ogłosiło kandydaturę Niemki jako sukces Polski. ie będzie kompromisów, jeśli chodzi o poszanowanie zasad praworządności, nie dopuszczę do tego – mówiła Ursula von der Leyen we wtorek w Strasbourgu.W taki sposób pozbawiła złudzeń tych, którzy liczyli na łagodne podejście do państw naginających reguły demokracji.


Von der Leyen zwróciła w przemówieniu uwagę, że Europejczycy wiele lat walczyli o wolność, a praworządność jest najlepszym sposobem, aby wolność chronić. Zapowiedziała, że zadba o to, by wykorzystano pełne instrumentarium na poziomie europejskim dotyczące praworządności. – Będziemy chronić praworządność tam, gdzie będzie łamana. Praworządność to wartość uniwersalna – zapewniła niemiecka kandydatka. 

To tylko potwierdzenie tego, co zapowiedziała Ursula von der Leyen niecały tydzień temu. Opowiedziała się za stworzeniem mechanizmu, który pozwoli utrzymać praworządność w państwach członkowskich UE. Zadeklarowała jednocześnie, że KE będzie twardsza w sprawie łamania zasad państwa prawa przez państwa członkowskie. PiS, ogłaszając sukces, zapomniało też najwyraźniej, że von der Leyen znana była z działań, które nie muszą podobać się zwolennikom konserwatywnej prawicy. Wystarczy wspomnieć o poparciu przez nią małżeństw jednopłciowych. Niemiecki parlament zaakceptował je w 2017 roku stosunkiem głosów 393-226. Podczas, gdy kanclerz Angela Merkel była przeciwko, Ursula von der Leyen głosowała "za". 

źródło: 300polityka