"Głosy PiS języczkiem u wagi". Zadziwiające słowa Morawieckiego po wyborze von der Leyen
Ursula von der Leyen została w wtorek nową szefową Komisji Europejskiej. Wygrała 9 głosami, a przedstawiciele PiS podkreślają, że stało się tak na skutek poparcia ich partii. Mateusz Morawiecki szybko pogratulował wyboru nowej przewodniczącej KE. To zmiana narracji PiS. Kilka godzin wcześniej Niemkę zaatakował Patryk Jaki.
Szef polskiego rządu raz jeszcze wrócił do drugiej klęski Beaty Szydło w głosowaniu na przewodniczącą komisji ds. zatrudnienia i spraw społecznych w PE.
– Będziemy zastanawiali się jak wyjść z tej patowej dla obu stron sytuacji. To bardzo niezręczna sytuacja również dla drugiej strony, która w bardzo niedojrzały sposób dokonała takiego niestosowanego ruchu – ocenił.
Nie zabrakło przytyku do przeciwników politycznych. – Ze względu na zacietrzewienie posłów lewicowych, lewackich, również socjalistycznych umowa nie została dochowana – powiedział.
Morawiecki powiedział, że nie wiadomo, kto teraz będzie polskim kandydatem na szefa komisji zatrudnienia i spraw społecznych. Nie chciał potwierdzić, czy będzie to Elżbieta Rafalska, która nie musiałaby budzić takiego sprzeciwu jak Beata Szydło.
Jaki do von der Leyen o "żenujących" działaniach
PiS znów podkreśla swój udział w sukcesie von der Leyen, ale jeszcze przed wyborem Niemki na przewodniczącą Patryk Jaki pytał w Strasbourgu, czy zamierza zakończyć – jak to określił – żenujące działania polityczne przeciwko Polsce wynikające z art. 7. Pomruki niezadowolenia płynęły nie tylko z PiS, ale także z bliskich władzy mediów – np. tygodnika Pawła Lisickiego "Do Rzeczy".
Jaki zareagował w ten sposób na wystąpienie von der Leyen, w którym zapowiedziała dalszą walkę o praworządność w państwach unijnych.