"Uznaję, że tego pytania nie było". Misiewicz nie chciał odpowiedzieć Rymanowskiemu

Tomasz Ławnicki
Coraz więcej wyjawia Bartłomiej Misiewicz w sprawie swojego niemal półrocznego pobytu w areszcie oraz tego, co go za kraty zaprowadziło. Był już wywiad dla jednego z portali i dla jednego z tabloidów – przyszedł czas na telewizję. Były rzecznik i szef gabinetu politycznego MON pojawił się wieczorem w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Polsat News.
Misiewicz u Rymanowskiego w Polsat News: Uznaję, że tego pytania nie było. Fot. screen ze strony polsatnews.pl
Pod koniec czerwca Patryk Vega ujawnił fragmenty filmu "Polityka" ze scenami z udziałem Antoniego Królikowskiego, który gra rolę inspirowaną postacią Bartłomieja Misiewicza. Są w nich narkotyki, seks z kobietą, ale i sceny erotyczne z filmowym Antonim Macierewiczem.

– Czy któraś z takich sytuacji miała miejsce? – zapytał Misiewicza Rymanowski. – Przez ogromny szacunek do pana uznaję, że tego pytania nie było – odpowiedział jedynie Misiewicz.

Milion odszkodowania i usunięcie scen
Bartłomiej Misiewicz opuścił areszt pod koniec czerwca. Sąd zgodził się na jego wyjście zza krat po wpłaceniu kaucji. Według prokuratury, były rzecznik MON miał działać na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej, spółka miała stracić ok. 0,5 mln zł.


Niedługo po wyjściu z aresztu bliski współpracownik Antoniego Macierewicza złożył pozew w sądzie wobec reżysera i dystrybutora filmu "Polityka" i zażądał milionowego zadośćuczynienia. Misiewicz domaga się też m.in. sądowego wstrzymania dystrybucji filmu oraz jego premiery, którą Vega planuje na 6 września, a także umieszczenia na początku filmu, kopiach oraz na plakatach kinowych przeprosin.

Na tym jednak nie koniec. Z filmu mają zostać usunięte te fragmenty, które naruszają prawa osobiste i godzą w wizerunek byłego rzecznika MON. – Mam 29 lat, chcę skończyć studia, założyć rodzinę i żyć w tym kraju. Nie wyobrażam sobie, by moi bliscy, moje dzieci musiały mierzyć się z takimi rzeczami – tak w rozmowie w Polsat News uzasadnił ten wniosek.

Podziękowania dla RPO
Misiewicz zaprzeczył też sugestiom Patryka Vegi, że wypuszczono go z aresztu właśnie po to, aby tuż przed wyborami do parlamentu zablokować emisję jego filmu.

– Teza skandaliczna, absurdalna. Na wolność wyszedłem, bo tak zdecydował niezawisły sąd – wyjaśnił, dziękując przy okazji Rzecznikowi Praw Obywatelskich Adamowi Bodnarowi za to, że stanął w jego obronie.

Misiewicz stwierdził, że po wyjściu z aresztu czuje się lepiej. Za kratami stracił 25 kilogramów. – To chyba jedyna pozytywna rzecz z tych 5 miesięcy w izolacji – przyznał. Na koniec programu zapewnił zaś, że polityka to dla niego przeszłość i nie zamierza do niej wracać.

źródło: polsatnews.pl