Zwrot w sprawie ks. Misiaka. Kapłan, który chciał mieć żonę, znów jest duchownym
To koniec zamieszania wokół ks. Michała Misiaka. Na podstawie jakich ustaleń duchowny powraca na łono Kościoła, tego wprost z komunikatu łódzkiej kurii się nie dowiadujemy. Jasne jest tylko, że jeden z najbardziej rozpoznawalnych i dość ekstrawaganckich księży nie jest już obciążony ekskomuniką.
Informacja, jaka pojawiła się w czerwcu, była ogromnym zaskoczeniem – ks. Michał Misiak został wykluczony z Kościoła. Zaciągnął na siebie ekskomunikę, ponieważ przyjął ponowny chrzest z rąk osoby wyznania protestanckiego. Przy okazji w nagraniach zamieszczonych na Facebooku wyjaśnił, że chciałby mieć żonę i od lat w tej sprawie pisze do papieża oraz informował o tym swego biskupa.
Po ponad miesiącu od tamtych doniesień nastąpił zwrot. W środę na stronach kurii ukazał się dokument podpisany przez metropolitę łódzkiego abpa Grzegorza Rysia. W komunikacie mowa jest o tym, że decyzja zapadła "po serii rozmów i skierowaniu przez ks. Michała Misiaka pisma na ręce arcybiskupa".
Sam ks. Misiak na Facebooku jeszcze w środę zamieścił swoją fotografię z jesieni ubiegłego roku, jak siedzi w sutannie na ławeczce przy Piotrkowskiej.
"Wróciłem. Jestem od teraz do ostatniej chętnej osoby. Z chęcią Cię wysłucham, pomodlę się o Boże światło dla Ciebie i pomogę jak tylko będę potrafił. Ks. Michał. Ps. Zapraszam też te osoby, które mają chęć coś mi powiedzieć czy opluć. Zawsze w cztery oczy to bardziej ewangelicznie niż przez Internet" – napisał duchowny, który przez miesiąc objęty był ekskomuniką.