Prawica dalej szczuje na Gdańsk. Miejski radny nie wytrzymał, gdy zobaczył reklamę na Facebooku
Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy wsparciu TVP i innych mediów sympatyzujących z obozem władzy aktywnie tworzą negatywny wizerunek Gdańska i jego władz. Tego nie mogą znieść zwykli gdańszczanie oraz samorządowcy, którzy sprzeciwiają się propagandzie prawicy. Jeden z gdańskich radnych zwrócił ostatnio uwagę na reklamy na Facebooku, które atakują ratusz. Wykupił je portal informacyjny... Kasy Stefczyka.
Co ciekawe wykupił ją portal informacyjny Kasy Stefczyka. Po wejściu na stronę stefczyk.info widać nie tylko logotypy banku, ale także informację, że zastrzeżony został przez niego layout strony, stworzony w 2018 roku. Po samych tytułach artykułów widać, że portal wyraźnie sympatyzuje z prawicą i PiS. Są tutaj też teksty dotyczące Gdańska, m.in. uchwalonej specustawy o Westerplatte.
Ponowna nagonka na Gdańsk
Reklamy portalu niefortunnie wpisują się w prawicową nagonkę na władze Gdańska i samych gdańszczan. Pierwsza "rzuciła kamieniem" TVP, która stwierdziła w jednym z ostatnich materiałów, że "władze miasta otwarcie gloryfikują nazistowską kartę w historii Gdańska".
"Puknijcie się w głowę w tej propagandowej szczujni pod patronatem PiS. Obraziliście dziś 460 tysięcy Gdańszczan. Nie darujemy Wam tego" – oświadczyła na Twitterze posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska.
Swoje trzy grosze do nagonki dodał wcześniej były senator PiS Waldemar Bonkowski, który podczas przemówienia nazywał prezydent Gdańska "Frau Dulkiewicz", czym wpisał się w oskarżanie władz Gdańska o tęsknotę za niemiecką przeszłością miasta.
Tak było wcześniej
Przypomnijmy, iż nieco ponad pół roku temu w Gdańsku doszło do zamachu na prezydenta miasta Pawła Adamowicza. Odpowiedzialny za ten czyn Stefan W. – zmagający się z chorobą psychiczną były więzień – tuż po ugodzeniu ówczesnego prezydenta Gdańska podczas finału WOŚP wykrzyczał: "Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz". Za "tortury" uznawał on wyrok za serię napadów na banki, który usłyszał w czasach Donalda Tuska.
Później ujawniono, że Służba Więzienna miała informacje o potencjalnie groźnych poglądach przyszłego mordercy Pawła Adamowicza. Dyrektor zakładu karnego w jednej z notatek podkreślał, że osadzony jest zwolennikiem PiS i cytował jego szokujące słowa o opozycji. Stefan W. marzył m.in. o tym, by "Jarosław Kaczyński został dyktatorem".
Po zamachu w Gdańsku pewnych źródeł motywacji Stefana W. powszechnie doszukiwano się w działaniach, które przeciw Adamowiczowi od wielu lat prowadziły tzw. środowiska prawicowe – w tym media. Pokładano więc nadzieje na wygaszenie pozbawionej wszelkich hamulców walki propagandowej.