Godek wzywa do użycia siły wobec LGBT. "99 lat temu też słyszeliśmy, że to niechrześcijańskie"
W sierpniu przypada okrągła rocznica Bitwy Warszawskiej zwanej też Cudem nad Wisłą. Zdecydowała ona o zatrzymaniu bolszewików i uratowała niepodległość Polski. Działaczce pro-life i polityczce Konfederacji Kai Godek skojarzyła się – niestety – z Marszem Równości i społecznością LGBT.
"To może w 1920 też zachowaliśmy się nie po chrześcijańsku? A tamci Bohaterowie to nietolerancyjni troglodyci??" – zapytała retorycznie.
Były też zwroty, których powtarzać nie wypada. Wszystko spowodowało jednak, że Godek próbowała złagodzić swoje stanowisko. Z jakim skutkiem? Lepiej nie mówić. Dała bowiem do zrozumienia, że Marsze Równości czy postulaty to atak, na który trzeba odpowiedzieć bronią, tylko skuteczniej. "Tak, żeby dobro wygrało" – podsumowała.
Po kolejnych homofobicznych wypowiedziach jej konto na Twitterze zostało zablokowane. Nie przeszkodziło to jednak założyć jej nowego i krzewić podobnych mądrości.