"Spotkamy się w sądzie". Prezydent Białegostoku stanowczo reaguje na słowa Sakiewicza
Tadeusz Truskolaski odniósł się na Twitterze do słów redaktora naczelnego "Gazety Polskiej " Tomasza Sakiewicza, który w rozmowie z Magdaleną Rigamonti opublikowaną na portalu dziennik.pl w oskarżycielskim tonie ocenił wydarzenia towarzyszące Marszowi Równości w Białymstoku. Prezydent miasta zapowiedział, że spotka się z Sakiewiczem w sądzie.
– Zastanówmy się, kto agresorów sprowadził do Białegostoku? Sprowadził ich prezydent Truskolaski z PO. Dowiedziałem się o tym, że jest przygotowywana jatka co najmniej za wiedzą prezydenta Białegostoku – powiedział Sakiewicz w rozmowie z Rigamonti.
– Zezwolenie na marsz kibiców wydał prezydent Truskolaski. Jak można było do tego samego miejsca, w którym po dwóch godzinach ma przejść marsz LGBT, sprowadzić kilka tysięcy kibiców? Jak można? Prawdę mówiąc, gdybym ja miał coś do powiedzenia w tym Białymstoku, to wszystko zrobiłbym inaczej – dodał redaktor naczelny "Gazety Polskiej". Tadeusz Truskolaski nazwał te słowa kłamstwami i pomówieniami. Zapowiedział, że spotka się z Sakiewiczem w sądzie.
Innym ciekawym wątkiem w wywiadzie Sakiewicza był temat wykształcenia. W rozmowie zasugerował, że każda osoba, która ukończyła studia wyższe, musi wiedzieć, iż LGBT w języku polskim oznacza ideologię.
– Pan nie skończył studiów wyższych, choć wielokrotnie pan twierdził, że tak – powiedziała prowadząca wywiad Magdalena Rigamonti. Na to dziennikarz odpowiedział, że nigdy tak nie twierdził. – Mam absolutorium na psychologii (…) A poza tym czy to jest argument w dyskusji? – zapytał.
Dziennikarka podkreśliła, że to przecież jej rozmówca "wyciągnął argument ze studiami wyższymi". – Pani naprawdę tak chce rozmawiać? Argumenty ad personam są typowe dla języka agresji – oburzył się Sakiewicz. Kobieta zarzuciła mu, że to on chce doprowadzić do agresji rozdając naklejki "Strefa Wolna od LGBT".
Truskolaski o politykach PiS
A sam Tadeusz Truskolaski już po Marszu Równości zapowiedział zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwością popełnienia przestępstwa przez marszałka województwa podlaskiego i innych lokalnych polityków PiS.
Wcześniej wiceprezydent miasta Rafał Rudnicki pokazał zdjęcie, na którym ma być widać radnego wojewódzkiego PiS Sebastiana Łukaszewicza i p.o. dyrektora gabinetu marszałka województwa Roberta Jabłońskiego. Rudnicki pytał, czy kierowali oni zamieszkami pod białostocką katedrą.
źródło: dziennik.pl