Znalazł się dokument przeczący słowom Kuchcińskiego. Lot jego żony został specjalnie zamówiony

Paweł Kalisz
Marszałek Kuchciński zapewniał, że jego żona za zgodą kapitana rządowego odrzutowca i ochrony jedynie skorzystała z przypadkowo wolnego miejsca, gdy sama podróżowała Gulfstreamem G550. Tymczasem dziennikarze dotarli do dokumentu, który przeczy tej wersji. Żona Marka Kuchcińskiego miała lecieć specjalnie zamówionym lotem, bez statusu HEAD.
Dziennikarze złapali Kuchcińskiego na kłamstwie. Chodzi o specjalnie zamawiany lot dla jego żony. Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Ciekawe, ile jeszcze takich niespodzianek kryje się w pozostających w archiwum dokumentach. Ledwie Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wygłosi jakieś oświadczenie, zaraz znajduje się dowód na to, że coś się w jego wersji nie zgadza.

Kuchciński zapewniał, że gdy jego żona sama leciała rządową maszyną z Rzeszowa do Warszawy, to skorzystała z wolnego miejsca w samolocie za zgodą kapitana i ochrony. Miała nie generować dodatkowych kosztów, bo przelot samolotu już i tak był zaplanowany.

Problem w tym, że dziennikarze TVN dotarli do dokumentów przeczących tej opowieści. Wynika z nich, że 12 lutego szefowa gabinetu marszałka Sejmu wysłała korektę zapotrzebowania na te loty. W dokumencie zaznaczono, że "korekta dotyczy dodatkowego lotu w dniu 13.02.2019 r. z Rzeszowa do Warszawy, lot bez statusu HEAD".


Według tego dokumentu Marek Kuchciński wylądował w Rzeszowie 13 lutego o godz. 12:45, a kwadrans później ten sam samolot wystartował z żoną Marka Kuchcińskiego na pokładzie i odleciał do Warszawy. Sam marszałek do stolicy wrócił 14 lutego, oczywiście także za pokładzie rządowego samolotu.

źródło: TVN