"To pogląd z XIX wieku". Badacz lasów równikowych odpowiada Cejrowskiemu ws. pożarów w Amazonii

Kamil Rakosza
Mówi się, że nie ma co żałować róż, gdy płoną lasy, jednak nie mogliśmy przejść obojętnie obok takiego kwiatka, jak wypowiedź Wojciecha Cejrowskiego o Amazonii. Słynny podróżnik napisał, że "nie chce mu się wierzyć w pożary". Zapytaliśmy zatem prof. Jerzego Makowskiego, autora publikacji o degradacji lasów równikowych, jak to jest z tym ogniem w dżungli.
Prof. Jerzy Makowski odniósł się w rozmowie z naTemat do wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Zaskoczyła mnie wypowiedź Wojciecha Cejrowskiego, który stwierdził, że "lasy Amazonii są niepalne" i "nie chce mu się wierzyć w pożar" lasów równikowych.

To jest stary pogląd, pochodzący mniej więcej z XIX w., który do tej pory jest rozpowszechniony w literaturze. W porze deszczowej (która w Amazonii uzależniona jest od regionu – red.) faktycznie znajduje on pokrycie w rzeczywistości. Tak samo w stosunku do regionów zachodniej Amazonii, bliżej Andów, gdzie występuje więcej opadów.

We wschodniej części lasów równikowych, od strony Atlantyku, okres bezdeszczowy jest znacznie dłuższy. W tej części pożary się zdarzają. Co tak naprawdę płonie?


Nie są to samoistne pożary. To, o czym obecnie mówią media, to pożary na porębach. Najpierw wycina się las, po to aby odzyskać np. cenne drzewa, i przy okazji na nich zarobić, a teren przeznacza się pod uprawę zbóż czy hodowlę zwierząt.

Płoną zatem już uszkodzone, nieco zdegradowane lasy. Właśnie w tej części Amazonii, która jest znacznie bardziej podatna na pożary niż jej zachodnie regiony.

Czy zatem powinniśmy się martwić o lasy równikowe w całościowym ujęciu? Druga strona przekazu medialnego to czarna wizja przyszłości, w której amazońska puszcza ulega wyginięciu.

Lata, w których żyjemy dowodzą, że człowiek może znacznie więcej niż nam się jeszcze całkiem niedawno wydawało. W brazylijskiej selvie (z hiszpańskiego: "wilgotny las równikowy" – red.) nad Amazonką czy inną rzeką, Caboclos (Indianie – red.) mawiają z podziwem: "Pan Bóg jest wielki, ale Selva jest jeszcze większa".

Niestety, jak pokazują ostatnie lata, selvę da się jednak zniszczyć. A należy pamiętać, że lasy równikowe odradzają się z wielkim trudem.

Jakie zagrożenie dla świata niesie ze sobą wyginięcie lasu równikowego?

Hasło "zielone płuca świata" jest bardzo nośne, i świetnie, że tak jest, ale nie jest jednak do końca prawdziwe. Głównym producentem tlenu do atmosfery jest fitoplankton. Nie zmienia to jednak faktu, że lasy Amazonii są dla świata bardzo istotne.

Po pierwsze z uwagi na bioróżnorodność Ziemi na lądach. Pomijam nawet straty nie do odrobienia, takie jak unicestwienie gatunków zwierząt czy roślin. Jest jeszcze druga strona tego wszystkiego.

Wilgotne lasy równikowe są miejscem, w którym, prawie, że na naszych oczach, powstają nowe gatunki roślin i zwierząt. Niektóre z tych nowych roślin mogą zawierać substancje pomocne w rozwiązaniu problemu śmiertelnych chorób. A trzeba pamiętać, że mogą one wykształcić się jedynie w tym miejscu świata. Jeśli się te lasy załatwi, raz na zawsze zamkniemy sobie tę możliwość.