Podawał się za "łowcę pedofilów", okazało się, że sam jest pedofilem. Wpadł w Białymstoku

Paweł Kalisz
Śląska policja zatrzymała na Podlasiu 31-letniego mężczyznę, który podawał się za tzw. łowcę pedofilów. W rzeczywistości sam rozprowadzał dziecięcą pornografię i proponował w sieci uprawnianie seksu osobom nieletnim.
Policjanci zatrzymał pedofila na Podlasiu. Podawał się za łowcę pedofilów. Fot. Śląska Policja
Śledztwo w jego sprawie rzekomego łowcy pedofilów trwało dwa lata. W końcu śląskim policjantom udało się się w Białymstoku zatrzymać 31-letniego mężczyznę. W jego mieszkaniu znaleziono kilkanaście dysków komputerowych z dziecięcą pornografią, a także płyty i telefony, na których przechowywał treści pornograficzne.

Mężczyzna namawiał małoletnich do obcowania płciowego, a w swoim mieszkaniu przechowywał treści z pornografią dziecięcą. Co zaskakujące, od jakiegoś czasu sam działał jako tzw. łowca pedofilów – podaje śląska policja.Fot. Śląska Policja

Co oburzające, mężczyzna od dłuższego czasu przedstawiał siebie jako "łowcę pedofilów". Policjanci przypuszczają, że prawdopodobnie chodziło o odwrócenie od siebie uwagi.
"ŁOWCA PEDOFILÓW" SAM OKAZAŁ SIĘ PEDOFILEM
Komunikat śląskiej policji

"Gromadząc materiał dowodowy obciążający dotychczasowych podejrzanych, stróże prawa natknęli się na pedofilską działalność jednego z internautów. Jego odnalezienie nie było początkowo łatwe, jednak śledczy nie dawali za wygraną. Skrupulatnie zbierali dowody i informacje niezbędne do zatrzymania mężczyzny. Trop prowadził ich do stolicy województwa podlaskiego. Efektem wielomiesięcznych czynności i ustaleń oraz współpracy z podlaskimi policjantami było zatrzymanie mężczyzny pod koniec sierpnia br. Śledczy z katowickiej komendy wojewódzkiej zatrzymali 31-latka w Białymstoku, gdzie aktualnie zamieszkiwał."

Organa ścigania stawiają mężczyźnie zarzut rozpowszechniania dziecięcej pornografii, a także namawiania dzieci do obcowania płciowego i wykonywania innych czynności seksualnych, również z udziałem zwierząt.


Sąd wydał zgodę na osadzenie mężczyzny w areszcie na trzy miesiące. Grozi mu do 15 lat więzienia. Zdaniem policji sprawa jest rozwojowa.