Schetyna podliczył, ile będą kosztowały nowe obietnice PiS. Brudziński ostro mu odpowiedział
Po konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Lublinie trwa dyskusja, ile mogą kosztować wszystkie nowe obietnice partii Jarosława Kaczyńskiego. Lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna wspomniał o "miliardach złotych", ale na jego uwagę ostro zareagował Joachim Brudziński.
Wpis lidera PO zauważył Joachim Brudziński, który nie odmówił sobie ciętej riposty. "Panie Grzegorzu proszę nie pochlipywać i nie rozpaczać. PO jako partia, ma takie same możliwości finansowe jak PiS, więc te Pana żale i pretensje są śmieszne i żałosne jak wasza wczorajsza konwencja" – stwierdził europoseł, nawiązując do ostatniej konwencji Koalicji Obywatelskiej.
Schetyna już w trakcie sobotniego przemówienia Jarosława Kaczyńskiego ujawnił, co myśli o obietnicach PiS. I także spotkał się z odpowiedzią Brudzińskiego, który naśmiewał się, że szef PO będzie kandydował z Wrocławia, a nie z Warszawy.
"Hat-trick Kaczyńskiego"
Wzrost pensji minimalnej, druga "trzynastka" dla emerytów i dalsze reformy sądownictwa - to tylko część obietnic, które Jarosław Kaczyński złożył w Lublinie, podczas konwencji programowej PiS.
Kiedy prezes zszedł ze sceny, prowadzący konwencję Rafał Bochenek określił nowe propozycje partii dla wyborców jako "hat-trick Kaczyńskiego". Ale czy na to wszystko wystarczy pieniędzy? Internauci szybko zaczęli liczyć, że na realizację tych pomysłów nie ma szans, bo budżet po prostu nie jest z gumy.