Kulisy nocnego wystąpienia Adama Bodnara w Sejmie. Jego współpracowniczka nie kryje oburzenia

Adam Nowiński
W środę Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zaprezentował swoje sprawozdanie za 2018 rok przy niemal pustych ławach sejmowych. Najgorzej z frekwencją było po stronie "dobrej zmiany". – Posłów PiS można było policzyć na palcach jednej ręki – mówi NaTemat.pl Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, koordynatorka ds. strategicznych postępowań sądowych w biurze RPO.
Adam Bodnar prezentuje swoje sprawozdanie. Rządu i posłów PiS – brak. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Jak można opisać to, co nieliczni mogli zaobserwować w środę późnym wieczorem w Sejmie?

Zuzanna Rudzińska-Bluszcz: Najlepiej oddają to zdjęcia i opisy, które publikowałam na bieżąco na Twitterze. Dla mnie w pierwszej kolejności jest niezrozumiałe, dlaczego prezentacja tak ważnego sprawozdania, nie tylko z działalności RPO, ale także o przestrzeganiu praw człowieka i obywatela w Polsce w 2018 roku, odbywa się nocą.

W harmonogramie prac Sejmu sprawozdanie RPO dostało termin na pół godziny przed północą i wiadomo, że nie będzie się ono cieszyło dużą frekwencją jeśli chodzi o posłanki i o posłów, ale także nie będzie ono tak dostępne dla opinii publicznej. Na zdjęciach widać, że posłowie PiS "nie zgrzeszyli" swoją obecnością... To jakaś manifestacja pogardy wobec RPO, czy wobec Adama Bodnara?


Nie chciałabym wchodzić w psychikę posłów PiS-u, ale rzeczywiście na ławach sejmowych z partii rządzącej było dosłownie kilka osób, które można policzyć na palcach jednej ręki. To świadczy o tym, jak posłowie uczestniczą w debacie dot. praw człowieka w Polsce i jak podchodzą w ogóle do tych praw. RPO mówił przecież o problemach ludzi w naszym kraju, z którymi spotykamy się w naszym biurze i dla mnie, jako obywatelki, byłoby szalenie ważne, żeby przedstawiciele w Sejmie, na których oddaje się głosy w wyborach, słuchali tego, z czym obywatele zwracają się do biura rzecznika. A nie słuchają, nie byli tam. Nie zadali nawet ani jednego pytania, chociaż Rzecznik był gotowy na wszystkie odpowiedzieć.

Zgodnie z pani relacją do końca dotrwała jedynie 14 osób...

Rzeczywiście koło godziny 1.00 kiedy zakończył się ten punkt obrad na sali zostało 14 posłów, którym bardzo serdecznie dziękuję. Jest to dla mnie niezwykle ważne, że nasza praca spotkała się z ich zainteresowaniem.
Wystąpienie RPO w Sejmie poprzedziły obrady w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, które dla Adama Bodnara były ciężkim wyzwaniem...

Wszyscy wiemy, jak przebiegała ta komisja i warto tu zwrócić uwagę na dwie kwestie. Pierwsza to uniemożliwienie Rzecznikowi odniesienia się do podniesionych przez członków komisji kwestii i do zadanych mu pytań. Jest to niespotykane, że RPO nie może się wypowiedzieć, że wyłącza się mu mikrofon i nie jest w stanie odnieść się do najważniejszych kwestii z punktu widzenia praw obywateli.

Druga z kolei to oczywiście wypowiedź jednej z posłanek, która była chyba kwintesencją mowy nienawiści...