Bodnar odpowiada Pawłowicz. "Jest mi przykro. Ale nie to było najgorsze"

Paweł Kalisz
Adam Bodnar jako Rzecznik Praw Obywatelskich stał się obiektem ataków posłanki PiS Krystyny Pawłowicz. RPO odniósł się do sytuacji, jaka miała miejsce w środę podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Ale i wyznał, że to wcale nie słowa Pawłowicz były najgorsze.
Adam Bodnar skomentował atak Krystyny Pawłowicz i wyjawił, co było najgorszą rzeczą spośród tych, które go spotkały w środę w Sejmie. Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
– Wrzuca pan nieczystości w swoje gniazdo, jest pan wyjątkowym szkodnikiem – mówiła do Rzecznika Praw Obywatelskich posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Słowa te wypowiedziała w środę podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.

– Jest mi po prostu przykro. Na tej sali byłem chyba jedyną osobą, która zna jej publikacje z zakresu prawa. Wiem, że potrafi posługiwać się językiem naukowym i prowadzić krytykę na poziomie – stwierdził na antenie TVN24 Adam Bodnar.

Jednak zdaniem rzecznika to nie atak Pawłowicz na jego osobę był najbardziej przykrą rzeczą, jaka go spotkała w środę w Sejmie. – Znacznie poważniejsze było pozbawienie mnie możliwości odpowiedzi na pytania posłów przez przewodniczącego komisji Stanisława Piotrowicza. To się nigdy wcześniej nie zdarzyło – stwierdził RPO.


Przypomnijmy, że podczas ostatniego posiedzenia Sejmu przed zarządzoną przez marszałek Elżbietę Witek przerwą, Adam Bodnar miał przedstawić raport o stanie przestrzegania wolności, praw człowieka i obywatela w roku 2018. RPO przemawiał do praktycznie pustej sali.

– Czy ważniejsze jest to, że okazuje mi się lekceważenie, czy to, że łamie się tradycję i posiedzenie Sejmu? Jeżeli należy się do partii rządzącej, to często nie dostrzega się potrzeb poszkodowanych przez władzę – stwierdził Adam Bodnar na antenie TVN24.

źródło: TVN24