"Chciał zgwałcić moją sunię". Rzeczniczka SLD oskarżyła psa Moniki Jaruzelskiej

Łukasz Grzegorczyk
Rzecznik SLD Anna Maria Żukowska uderzyła na Twitterze w Monikę Jaruzelską. Zamieściła wpis, w którym oskarżyła jej psa. Przedstawicielka SLD później chyba przemyślała swoje słowa, bo post zniknął z jej konta.
Anna Maria Żukowska znowu zaskakuje swoją aktywnością przed wyborami. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Rok temu na wspólnym kampanijnym spacerze z psami na Polu Mokotowskim z kandydatem na prezydenta Warszawy Andrzejem Rozenkiem pies pani Jaruzelskiej chciał zgwałcić moją (wysterlizowaną, więc to dziwne) sunię. Kiedy ją wzięłam na kolana, podszedł i mi nasikał do butów. Jaki pies, taki pan" – napisała Anna Maria Żukowska.

Jej post mógł zaskoczyć wiele osób, ale nie ma wątpliwości, że w trwającej kampanii wyborczej takie słowa raczej nie będą dobrze odbierane. Zauważył to choćby dziennikarz Konrad Piasecki.
Wpisu na profilu Żukowskiej już nie znajdziecie. W piątek zniknął z jej konta, ale zostały screeny publikowane przez internautów.


Komentarz rzecznik SLD ma zapewne związek z tym, że Monika Jaruzelska nie będzie mogła ubiegać się z list lewicowej koalicji SLD, Razem i Wiosny o mandat senatora. Jej kandydatura została zablokowana. – Wszyscy twierdzą, że to osobista decyzja Włodzimierza Czarzastego, bo bliższa jego sercu jest Anna Maria Żukowska – wskazała w wywiadzie dla "Dziennika Gazeta Prawna".


– Chodziło o to, by nikt nie robił konkurencji faworyzowanej przez niego i promowanej za wszelką cenę dwójce na liście, Annie Marii Żukowskiej – dodała Jaruzelska.