"Pieniędzy miało nie być". Kaczyński wyjaśnił, jak Tusk miał okradać Polskę

Ola Gersz
Kampania wyborcza trwa i PiS nie przebiera w środkach. Podczas wystąpienia w Krakowie Jarosław Kaczyński postawił się w roli zbawcy kraju i opowiedział, jak jego formacja skończyła z okradaniem Polski.
Jarosław Kaczyński nie miał w Krakowie hamulców przed krytyką Donalda Tuska Fot. Twitter / Prawo i Sprawiedliwość
W niedzielę Jarosław Kaczyński wystąpił na konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie. Prezes PiS ogłosił w stolicy Małopolski, że Polska jest na najlepszej drodze, by dogonić rozwinięte gospodarki Europy Zachodniej. – Za 14 lat Polska dogoni średnią europejską. To są wyliczenia naukowców z SGH. Za 21 lat dogonimy Niemcy. Mamy wyjątkowo zdolnego premiera i on mówi, że to będzie jeszcze szybciej – obiecywał. Prezes PiS stwierdził również, że jego obóz, który "nie miał nic wspólnego z komunizmem ani postkomunizmem", odbudował zniszczoną przez poprzednie władzę Polskę, za co jest teraz niemiłosiernie atakowani.


– Nasi przeciwnicy nie wzięli pod uwagę tego, że będziemy potrafili zrealizować nasz program społeczny i gospodarczy, naprawy państwa. (...) Konsekwentnie odbudowywaliśmy historyczną legitymację naszego państwa i to wszystko, co tworzy dumę naszego narodu. Naszą godność. Odbudowywaliśmy elementarną sprawiedliwość – głosił Kaczyński, a politycy PiS zgotowali mu owację. Kaczyński wyjawił również, kto był odpowiedzialny za "niedolę" Polski w poprzednich latach. Prezes PiS wskazał palcem byłego premiera, którego posądził o okradanie kraju. – Pokazaliśmy, że pieniądze, które miały być gdzieś zakopane i których kazał nam szukać Donald Tusk, jednak są. A miało ich nie być. Nie pozwoliliśmy na dalsze okradanie naszego narodu – grzmiał szef obozu "dobrej zmiany". Kaczyński przestrzegł również, że "przeciwnik nie śpi, ma pomysły".