"Polacy, którzy nie popierają władzy, będą wieszani?". Szok po pogróżkach wobec kandydata KO

Zuzanna Tomaszewicz
Kampania wyborcza zaczyna robić się niebezpiecznie ostra. Plakat wyborczy kandydata Koalicji Obywatelskiej Artura Gierady został zawieszony na drzewie na szubienicy. Podobizna polityka miała też odciętą głowę.
Szef Koalicji Obywatelskiej skomentował całe zajście. Fot. Twitter/SchetynadlaPO
W sobotę 28 września na drzewie w kieleckim parku na osiedlu KSM zawisł plakat Artura Gierady. Podobizna posła przypominała wisielca i dodatkowo miała w połowie odciętą głowę i skrępowane nogi.

Bulwersujący czyn wywołał szok wśród polityków. Artur Gierada winą za te ewidentne pogróżki obarczył partię rządzącą, w tym Zbigniewa Ziobrę. – Została przekroczona kolejna granica (…) Jest to spowodowane przez masę płynącego hejtu i szerzenia nienawiści, które wychodzą z jednej opcji politycznej (…) To również przez pana ministrze Ziobro i prze pana bezczynność – mówił kandydat KO na konferencji prasowej.


– Przypomnę, że niedługo minie dwa lata od czasu, kiedy na szubienicach powieszono postacie europosłów Platformy Obywatelskiej w Katowicach. Do tej pory sprawcy nie mają postawionych zarzutów. My tę sprawę zgłaszamy na policję i do prokuratury. Żądamy ścigania sprawców – dodał. Sprawę powieszenia plakatu skomentował także szef kieleckiej Lewicy Marcin Chłodnicki. 'Startuję z Lewicy, a Artur z Koalicji Obywatelskiej. Inne programy, inne komitety, ale są sprawy, obok których nie mogę przejść obojętnie pomimo, że jesteśmy w innych ugrupowaniach. Powieszenie postaci Artura za szyję na drzewie jest czymś tak obrzydliwie paskudnym" – ocenił w poście na Facebooku.
Do sytuacji odniósł się też szef PO Grzegorz Schetyna. "Czy tak ma wyglądać Polska? Czy Polacy, którzy nie popierają władzy, będą wieszani na drzewach? 13 października każdy głos się liczy, bo tak może wyglądać pisowska wersja demokracji" – napisał w tweecie.