Turecka inwazja w Syrii. USA: artyleria ostrzelała nasze wojska

Ola Gersz
Turecka armia ostrzelała amerykańskie oddziały w północnej Syrii – poinformował Pentagon. Zaprzecza temu jednak Turcja. Jak zapewniają władze w Ankarze, wcale nie zaatakowano amerykańskich sojuszników, ale "terrorystów".
Tureckie oddziały przeprowadziły inwazję na północną Syrię Fot. Twitter.com/TSKMap.net
Ostrzał artyleryjski miał miejsce w piątek kilkaset metrów od amerykańskiej bazy niedaleko miejscowości Kobane w północnej Syrii – poinformował rzecznik prasowy Pentagonu Brook DeWalt. Jak podkreślił, Turcja doskonale wiedziała, że właśnie tam znajdowały się pozycje Amerykanów. DeWalt zapewnił też, że podczas ataku żaden amerykański żołnierz nie został ranny. Jednak Turcja zapewnia, że nie ostrzelała Amerykanów, swoich sojuszników w NATO, ale zainicjowała atak po tym, gdy posterunek tureckiej armii koło miasta Suruc został ostrzelany ze wzgórz położonych o kilometr od bazy USA. Ostrzelać mieli go "terroryści" i to oni byli celem Turków.


– W samoobronie ostrzelaliśmy pozycje "terrorystów", ale w żadnym wypadku nie była to forma ostrzału punktu obserwacyjnego wojsk USA. Przed otwarciem ognia podjęliśmy wszelki środki ostrożności, by uniknąć szkód w bazie USA. Po sygnale od strony amerykańskiej wstrzymaliśmy ostrzał – poinformowało tureckie ministerstwo obrony. Turecka inwazja
Turecka operacja w północno-wschodniej Syrii trwa od środy. Jej celem są kurdyjskie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG), które Turcja uważa za organizację terrorystyczną. YPG są jednak sojusznikami Zachodu i pomogły w pokonaniu w Syrii Państwa Islamskiego. Początkiem operacji była szokująca decyzja prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu wojsk amerykańskich z tego rejonu, co Kurdowie, jak również Zachód, odebrali jako zdradę kurdyjskich sojuszników.

W czwartek do konfliktu, który zmusił już 100 tysięcy cywilów do ucieczki, odniosło się polskie MSZ. Opublikowało komunikat, w którym stwierdzono, że Polska rozumie obawy Turcji względem bezpieczeństwa i ma nadzieję, że operacja w Syrii szybko się skończy. Jak informuje BBC News, o wstrzymanie operacji apeluje do Turcji USA, jednak prezydent Recep Tayyip Erdogan nie zamierza jej przerwać.

źródło: BBC News