Nikt w PO nie postawił sprawy tak jasno jak on. "Grzegorz powinien podać się do dymisji"

redakcja naTemat
Coraz większymi krokami zbliża się chwila rozliczenia przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny. Większość polityków PO mówi o tym w dyplomatycznych słowach, ale w kurtuazję nie chciał bawić się już Ireneusz Raś. Były szef małopolskich struktur Platformy postawił sprawę jasno.
Ireneusz Raś nie sili się już na dyplomatyczne słowa o sytuacji w PO. Wprost powiedział, że Grzegorz Schetyna powinien podać się do dymisji. Fot. Łukasz Krajewski / Agencja Gazeta
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, pewnym wydaje się, iż Platformę Obywatelską czekają poważne powyborcze rozliczenia. Coraz więcej popularnych polityków tej formacji otwarcie krytykuje Grzegorza Schetynę, pod przywództwem którego PO zaliczyła serię wyborczych porażek.

Dotąd najdalej w krytyce tej szli Joanna Mucha i Borys Budka. Poinformowali oni, iż rozważają start w wyborach nowego przewodniczącego Platformy, które planowo powinny odbyć się na początku przyszłego roku. O konieczności pozbawienia Grzegorza Schetyny władzy w największej partii opozycyjnej ci politycy mówią jednak z pewną dozą delikatności.


W innym tonie w czwartek postanowił wypowiedzieć Ireneusz Raś. Polityk PO gościł w Radiu Wnet, gdzie w prostych słowach powiedział o tym, jak widzi rozstrzygnięcia najważniejszych decyzji, które stoją przed jego partią.

– Uważam, że kandydować powinien Donald Tusk i chętnie pomógłbym mu w tych wyborach. Uważam, że dla Polski to najlepszy wybór – stwierdził Raś, odnosząc się w ten sposób do planów na wybory prezydenckie. Na tym były szef małopolskiej Platformy Obywatelskiej jednak nie poprzestał i powiedział, co myśli o aktualnej sytuacji w partii – Z rozmysłem uważam, że Grzegorz powinien podać się do dymisji – dodał Ireneusz Raś.

Z ostatnich wypowiedzi Grzegorza Schetyny można wywnioskować, iż powoli godzi się on z wizją utraty dotychczasowej pozycji. W czwartek Schetyna przyznał, iż "naturalnym kandydatem" na szefa klubu parlamentarnego PO w nowej kadencji będzie Borys Budka.

A jeśli 41-latek ze Śląska rzeczywiście obejmie tę funkcję, może być to milowy krok ku przejęciu władzy w całej partii. Być może jeszcze przed zaplanowanymi na początek 2020 roku wewnątrzpartyjnymi wyborami.

źródło: Radio Wnet