Nawrót "psiej grypy"? Policjanci czują się oszukani przez PiS, protest możliwy już 11 listopada
Policjanci dowiedzieli się, że w tym roku nie będzie wypłaty za nadgodziny, bo w resorcie nie ma na to pieniędzy. Funkcjonariusze przyznają, że czują się oszukani przez rząd i rozważają powtórkę ze strajku. Protest miałby się zacząć już 11 listopada.
Doszło nawet do tego, że komendant główny policji Jarosław Szymczyk obiecał 1 tys. zł premii funkcjonariuszom, którzy pojawią się w pracy 11 listopada. Wygląda na to, że sytuacja może się powtórzyć. Jak donosi radio RMF FM, funkcjonariusze są oburzeni informacją, jaką do nich wysłano z Komendy Głównej Policji.
Konkretnie chodzi o nadgodziny. Przede wszystkim kierownictwo zakazuje policjantom zostawać po godzinach w pracy, a jeśli się do tego nie zastosują, zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje służbowe. Troska o wypoczynek podkomendnych? Niezupełnie. Chodzi o to, że w resorcie nie ma pieniędzy na wypłaty za nadgodziny. Także za te, które już zostały przez policjantów przepracowane.
Zdaniem dziennikarzy RMF FM w komendach w całym kraju wrze ja w ulu. Policjanci czują się oszukani przez rząd, przekonują, że MSWiA złamało warunki porozumienia, jakie zawarto ze związkowcami w zeszłym roku. Zawarto w nim umowę dotyczącą między innymi właśnie wypłaty pieniędzy za nadgodziny.
Czy dojdzie do powtórki strajków z zeszłego roku, a jeśli tak, to jaką przybiorą formę? Oficjalnie jeszcze nie ma żadnych postanowień w tej sprawie. Nieoficjalnie pojawia się jednak data początku protestów, w takiej czy innej formie – 11 listopada. Warto przypomnieć, że co roku w tym dniu funkcjonariusze zabezpieczają setki imprez z Marszem Niepodległości włącznie.
Rzecznik KGP Mariusz Ciarka w piśmie wysłanym do RMF FM zapewnia, że pieniędzy dla funkcjonariuszy nie zabraknie.
źródło: RMF FM