Niemcy ostro wchodzą do gry w Syrii. Chcą wysłać 2,5 tys. żołnierzy na granicę z Turcją
Paweł Kalisz
Niemiecka minister obrony narodowej Annegret Kramp-Karrenbauer ogłosiła, że Niemcy są gotowe wysłać 2,5 tysiąca żołnierzy na Bliski Wschód. Wojsko miałoby zabezpieczać pas strefy ochronnej na granicy Turcji i Syrii. Misja miałaby trwać dwa lata.
Na granicę syryjsko-turecką miałoby wyjechać około 2,5 tysiąca żołnierzy dysponujących wozami opancerzonymi i innym ciężkim sprzętem, a także samolotami rozpoznawczymi. Wszystko po to, żeby kontrolować pas bezpieczeństwa szerokości 30 km, jaki powstaje na styku Syrii i Turcji. Nieba nad tymi terenami strzegłyby samoloty Tornado i Eurofighter. Pomocy medycznej można by udzielać z wykorzystaniem specjalistycznych śmigłowców.
Kramp-Karrenbauer zaprezentowała projekt partnerom NATO. Zakłada on nie tylko udział niemieckich żołnierzy, ale też podzielenie strefy bezpieczeństwa na sektory, z których jeden objęli by żołnierze Bundeswehry, a pozostałe wojska z innych krajów paktu. Choć sekretarz obrony USA Mark Esper zapowiedział jednak, że Waszyngton nie wyśle żołnierzy, to Parlament Europejski przyjął zdecydowaną większością głosów rezolucję popierającą ideę strefy ochronnej kontrolowanej na szczeblu międzynarodowym.
Jak podaje niemiecka prasa, w tej chwili na całym świecie ponad trzy tysiące niemieckich żołnierzy jest zaangażowanych na misjach pokojowych i stabilizacyjnych. Najwięcej stacjonuje w Afganistanie, Mali i Iraku.