Jacek Rozenek opowiedział co czuł podczas udaru. "To był jakiś dziwny trans"

Bartosz Świderski
Jakiś czas temu aktor Jacek Rozenek doznał udaru. Jego problemy ze zdrowiem były na tyle poważne, że rodzina aktora przyjechała do szpitala się z nim pożegnać. – Byłem przekonany, że zasnąłem, ale to był raczej jakiś dziwny trans – zdradził w rozmowie z portalem Poradnik Zdrowie.
Aktor Jacek Rozenek dostał udaru za kierownicą. Fot. Instagram/rozenekjacek
Do udaru doszło, gdy były mąż Małgorzaty Rozenek-Majdan znajdował się w samochodzie. – Byłem przekonany, że zasnąłem, ale to był raczej jakiś dziwny trans. (…) Gdy się z niego ocknąłem i zerknąłem na zegarek, z przerażeniem dostrzegłem, że jest godzina 15:30, co oznaczało, że wydarzenie, którego miałem być gospodarzem już się dawno zaczęło. Chciałem chwycić za telefon i zadzwonić do organizatora, żeby się usprawiedliwić, ale nie mogłem się ruszyć – wspomina.

Aktor podkreślił, że nie miał kontroli nad rękami i nogami. Dopiero po prawie godzinie od wybudzenia się do jego samochodu podszedł dozorca parkingu, na którym zrobił postój. – Wybełkotałem, że źle się czuję, zadzwonił więc szybko po pogotowie. Nie wiem, jak długo bym tkwił w aucie, gdyby nie ten człowiek – wyznał.


Jacek Rozenek doświadczył klasycznych objawów udaru - połowicznego porażenia ciała, trudności z mówieniem oraz afazji. – Kiedy przyjechali do mnie najbliżsi byliśmy przekonani, że właściwie tylko po to, abyśmy zobaczyli się po raz ostatni – zaznaczył.

50-latek przyznał, że przed zdarzeniem bardzo dużo pracował. – W ciągu jednego miesiąca potrafiłem przejechać samochodem 15 tys. Kilometrów. Ale, jak słyszę od kogoś taki tekst: "za dużo pracowałeś, teraz sobie odpocznij", to jestem wściekły – dodał.

źródło: Poradnik Zdrowie