Małostkowy jak Karczewski. Były marszałek dał prawdziwy upust swojej frustracji

Rafał Badowski
Przegrywać też trzeba umieć. Wydaje się, że tę zasadę powinien wziąć sobie do serca Stanisław Karczewski. Były marszałek Senatu nie poprzestał na wieczornej krytyce nowego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. W porannej rozmowie w RMF FM dał już prawdziwy upust swojej frustracji.
Stanisław Karczewski nie umie przegrywać? W RMF FM wypowiadał się krytycznie o nowym marszałku Senatu Tomaszu Grodzkim. Fot. Screen z RMF FM
Gość Roberta Mazurka sporo miejsca poświęcił prof. Grodzkiemu. Było o planach wizyty nowego marszałka w USA. – Wolałbym, żeby zainteresowanie pana marszałka było inne - na rozwiązywaniu problemów tutaj, nie jeżdżenie za granicę, tylko jednak praca tutaj na miejscu. Po co wyjazd za granicę? – pytał Stanisław Karczewski.

Pytany o pracę Grodzkiego w parlamencie, Karczewski odpowiedział, że "nie zna pana profesora, dlatego że nie był zbyt aktywnym politykiem w poprzedniej kadencji". – Nie był na wszystkich posiedzeniach, miał dosyć dużą nieobecność, absencję. Ale teraz na pewno będzie – dodał.


Karczewski zwrócił uwagę, że Grodzki wygrał w Senacie niewielką liczbą głosów. – Jeden głos zdecydował o zwycięstwie Grodzkiego. Następnym razem ktoś może zagłosować inaczej – zasugerował w rozmowie z Robertem Mazurkiem.

Bardzo krytycznie ocenił też opozycję w poprzedniej kadencji Senatu. – Była próba obstrukcji, były rożne sytuacje, które wskazywały na próbę obstrukcji. Teraz będzie pewno większa – mówił polityk PiS już w internetowej części rozmowy.

Zwrócił także uwagę, iż jego zdaniem senatorowie PO nie w pełni skorzystali z możliwości, które oferował im jako marszałek. – Senatorowie PO średnio wypowiadali się 7 godzin w poprzedniej kadencji - w sumowaniu tych wypowiedzi, więc mieli możliwość debaty, dyskusji. Również mieli możliwość - a nie korzystali z tego zupełnie - tworzenia prawa, propozycji ustawowych. (...) Może jedna padła – powiedział były marszałek Izby Wyższej, jakby zapominając, jak przez Senat w godzinach nocnych przepychane były sejmowe ustawy z błędami, do których mimo wszystko nie wprowadzano poprawek.

To, że Karczewski nawet nie próbuje ukryć, że jest mu źle z tym, iż przestał być marszałkiem Senatu, pokazał już wieczorem w "Faktach po faktach" w TVN24. – Czuję się osobiście urażony – odnosił się do wypowiedzi nowego marszałka Grodzkiego. Miały się w nich bowiem zawierać elementy agresji.

źródło: RMF FM