Posłanka PiS zażądała zamontowania fotoradaru. Umknął jej pewien ważny szczegół

Paweł Kalisz
Posłanka Anna Cicholska z PiS domagała się od władz Ciechanowa, żeby samorząd postawił fotoradar na ulicy Przasnyskiej. Prezydent miasta przypomniał parlamentarzystce, że miasto nie może tego zrobić, bo... Sejm - głosami PiS - zabrał samorządom prawo do korzystania z fotoradarów.
Posłanka Anna Cicholska domagała się od władz Ciechanowa montażu fotoradaru na jednej z ulic. Problem w tym, że Sejm zdominowany przez PiS odebrał samorządom takie uprawnienia. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ulica Przasnyska to wylotówka z Ciechanowa w kierunku północnym. I jak to często bywa na trasach wylotowych z miasta, kierowcy jakoś mocniej naciskają pedał gazu. W sieci aż roi się od opisów wypadków, do których doszło na Przasnyskiej, niektórych ze skutkiem śmiertelnym.

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Cicholska wystosowała do władz Ciechanowa pismo, w którym domaga się postawienia fotoradaru na Przasnyskiej. Inicjatywa może i słuszna, problem jednak w tym, że parlamentarzystka zapomniała o pewnym ważnym szczególe. W 2016 roku Sejm głosami PiS odebrał samorządom prawo do korzystania z fotoradarów. Jedyną instytucją uprawnioną do montażu fotoradarów jest podlegający rządowi Główny Inspektorat Transportu Drogowego.


Posłance przypomniał o tym prezydent miasta. "Wobec powyższego proponuję, aby korzystając ze swoich uprawnień jako posłanka na Sejm zgłosiła Pani inicjatywę ustawodawczą wraz z grupą posłów celem przywrócenia uprawnień strażom gminnym, aby znów mogły kontrolować ruch drogowy przy użyciu fotoradarów. Niewątpliwe wówczas rozważymy lokalizację fotoradaru na ul. Przasnyskiej" – napisał w odpowiedzi Krzysztof Kosiński (PSL), prezydent Ciechanowa.

"W pierwszej kolejności muszą istnieć ku temu podstawy prawne, które funkcjonowały do 2016 roku, ale niestety przez parlamentarzystów zostały uchylone” – zapewnia prezydent Ciechanowa.

O posłance Cicholskiej było głośno tuż przed wyborami samorządowymi, gdy w Ciechanowie doszło do konfliktu wewnątrz partii. Zarejestrowano wówczas aż dwa... PiS-y. Jeden dla drugiego był większą opozycją niż Koalicja Obywatelska, PSL i SLD razem wzięte. W kampanii starły się Prawo i Sprawiedliwość oraz konkurencyjni Prawi i Solidarni. Lokalny PiS podzielił się na dwa obozy związane z posłanką Anną Cicholską i posłem Robertem Kołakowskim. – Oba dwory nawet w Kościele siedzą po przeciwnych stronach – mówiono w mieście.

źródło: "Puls Ciechanowa"