Jest wotum zaufania dla rządu Morawieckiego. Premiera poparło 237 posłów

Kamil Rakosza
Bezwzględna większość Prawa i Sprawiedliwości zapewniła rządowi wotum zaufania. Sam Mateusz Morawiecki chyba jednak nie wróci do domu w dobrym nastroju. W czasie wtorkowej debaty w Sejmie jego expose zostało zmiażdżone przez liderów partii opozycyjnych za brak konkretów.
Sejm przyznał rządowi Mateuszowi Morawieckiemu wotum zaufania. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Rząd Mateusza Morawieckiego poparło 237 parlamentarzystów. Przeciw przyznaniu mu wotum zaufania było 214 posłów. Od głosu wstrzymało się trzech. Tym samym nowy rząd Prawa i Sprawiedliwości dostał zielone światło.

Opozycja ukradła show Morawieckiemu
Wcześniej Mateusz Morawiecki mówił w swoim expose m.in. o konieczności zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Premier zapowiedział m.in. zwiększenie kontroli policyjnych i budowę progów zwalniających przed przejściami dla pieszych. – Trzeba zapewnić pieszym bezpieczeństwo na drogach. Nie może być tak, że przejście dla pieszych jest najniebezpieczniejszym miejsce na drogach – mówił.


W odpowiedzi do kwestii bezpieczeństwa odniósł się także szef klubu PO Borys Budka. – Składamy projekt, który jest projektem dot. godności każdego człowieka, projektem który będzie pokazywał czy jesteście w stanie wznieść się ponad ideologiczne podziały i potraktować w sposób godny i równy polskie rodziny, a mianowicie projekt dofinansowania in vitro. To test dla waszej wiarygodności – wyliczał polityk PO.

Wielu z komentujących sejmowe wydarzenia zwróciło też szczególną uwagę na przemówienie Adriana Zandberga. Lider Lewicy celnie punktował premiera. – Po czterech latach pańskich rządów Polska nie jest państwem dobrobytu. Płacicie grosze pracownikom budżetówki. Młodzi nauczyciele zarabiają tyle, że nie da się za to przeżyć. Od lat nie podnieśliście płac szeregowym urzędnikom. Ludzie uciekają z budżetówki, bo pod pana rządami państwo staje się najgorszym z pracodawców – grzmiał z mównicy sejmowej o expose Mateusza Morawieckiego Adrian Zandberg.

Prawicowa konkurencja też ostro
Jednym z głównych punktów, na którym skupił się Mateusz Morawiecki w swoim expose, była walka z "rewolucją ideologiczną". – Stawką jest przyszłość naszych dzieci i przyszłość ta powinna spoczywać w rękach rodziców, bo to jest normalność. I powiem więcej: dzieci są nietykalne. Kto podniesie na nie rękę, tę ideologiczną rękę, ten podnosi rękę na całą wspólnotę – grzmiał z mównicy sejmowej Morawiecki. Jednak dla niektórych było to za mało. Robert Winnicki z Konfederacji poszedł jeszcze krok dalej w krytyce środowisk LGBT, a przy okazji rządu Mateusza Morawieckiego. – Rząd PiS to kolejny rząd kapitulacji wobec tęczowej, lewackiej rewolucji. Kapitulacji dlatego, że wicepremierem, ministrem w tym rządzie jest Jarosław Gowin. Ten który chce się kłaść Rejtanem w obronie gender studies. Ten rząd dopuszcza Tęczowe Piątki – powiedział Winnicki.