"Dramatyczny moment". Tusk wspomniał o chwili, gdy rząd PiS wystąpił przeciwko niemu
Donald Tusk udzielił wywiadu dla niemieckiego dziennika "Die Zeit". Odpowiedział w nim na pytania o przyszłość Unii Europejskiej oraz o problemach, z którymi będzie się musiała zmierzyć. Wspomniał także o Brexicie i wyznał, co było dla niego najtrudniejszym momentem podczas całego okresu przewodniczenia Radzie Europejskiej.
Ustępujący ze stanowiska przewodniczący Rady Europejskiej w ten sposób odpowiedział na pytanie o przyszłe losy UE. Rozmowa z Tuskiem przeprowadzona została nie tylko ze względu na jego zbliżające się złożenie obowiązków, ale także ze względu na niedzielną uroczystość w Hamburgu. Polak odbierze tam nagrodę im. Marion-Doenhoff za zaangażowanie na rzecz międzynarodowego porozumienia i pojednania.
Ale przyszłość Unii nie była jedyną kwestią, którą poruszono w wywiadzie z byłym polskim premierem. Pytano także o najgorsze momenty jego prezydencji. Tusk pokusił się o bardzo szczerą i osobistą wypowiedź. Przyznał, że jednym z nich była jego ponowna reelekcja i fakt, że tylko jego własny kraj głosował przeciwko niemu. "Akurat polski rząd, mój własny kraj, głosował wówczas przeciwko mnie" – wyznał Tusk, mówiąc o "dramatycznym momencie".
Wspomniał również o nocy po referendum w sprawie Brexitu. "Była czwarta rano, gdy nadeszła wiadomość, że także Birmingham głosowało nieznacznie za wyjściem. Wówczas zrozumiałem, że ponieśliśmy porażkę" – stwierdził. Dodał, że Europa musi uważać na Donalda Trumpa, który wyczekuje finału Brexitu, a wręcz modli się o niego. Przestrzegł także przed Rosją.
"Rosja nie jest naszym strategicznym partnerem, lecz strategicznym problemem. (...)Nie znaczy to, że jest wrogiem, ale może stać się wrogiem" – podsumował.
źródło: "Die Zeit"